Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nadrabiam zaległości w pisaniu notek :)


Wkońcu znalazłam czas, żeby coś napisać;) poza tym, przez ostatnie miesiące dieta poszła w siną dal, nie chciałam pisać o innych pierdołach- wkońcu to portal głównie dla odchudzających się :) a więc tak: od Nowego Roku znow przeszłam na dietkę :) mam wsparcie, bo odchudzają się też moje dwie współlokatorki, także razem raźniej :) niestety narazie mało ruchu- na bieganie za zimno i za dużo śniegu, a na twisterze nie zawsze mam czas się kręcić :( ale staram się to nadrabiać:)ogólnie święta przeminęły jak zwykle pod znakiem obżarstwa ;) ahhh aż ślinka cieknie na samą myśl o domowym jedzonku, tutaj niestety takich frykasów na codzień nie ma:( co lepsze, z nudów przez święta zafascynowałam się sagą Zmierzch- zaczęłam czytać i mnie totalnie wkręciło! Ahhh taki Edwardzik to i mi mógłby się trafić ;)

 

Studia idą jak krew z nosa...nie wiedziałam że będzie tak cholernie ciężko;(((( nauki mam po uszy i na samą myśl o niej robi mi się słabo...wiem, wiem farmacja to było moje marzenie ale teraz, na studiach kompletnie zmieniłam zdanie. Nie mam wogóle żadnego życia, nic tylko nauka i nauka. Czuję że tracę zdrowie, zrobiłam się strasznie nerwowa, płaczliwa, nie mogę spać po nocach, ogólnie strasznie się szarpe ;( zastanawiam się, czy jakikolwiek zawód wart jest takiego zachodu i poświęcenia...cuż, zobaczymy jak to będzie, rozważam przeniesienie sie od przyszłego roku na kosmetologię,ale pomyślę jeszcze....na koniec moja motywacja:)

 

 

  • Dotkus

    Dotkus

    15 stycznia 2010, 17:50

    Faktycznie, wspoarcie w postaci dwóch koleżanek jest niedoocenienia. Byłoby o wiele ciężej, gdyby one sie zajadały czym dusza zapragnie, a Ty bys sie beidna męczyła. Mam nadzieje, ze bedzie tylko lepiej ;) Ja na szczęście, nie widziałam, ani nie czytałam żadnej z części Zmiezrzchu i chyba dobrze, bo to szaleństwo jest straszne!! :P A co do studiów, to fakt, farmacja strasznie ciężka (mam kolegę, studenta :)), ale wszyscy wiedzą, ze pierwszy rok jest najgorszy,a później jest już tylko lepiej! Dasz radę, trzymam kciuki :))

  • firletkaa

    firletkaa

    12 stycznia 2010, 15:45

    myślę, że ten zawód naprawdę nie jest tego wart, a jestem już na 4 roku więc miałam czas to stwierdzenie przemyśleć i wiele widziałam;-) Myślę, że asystenci już mają tak spaczone umysły po 5 latach, że nie poptrafią już niczego zmienić i tak schemat powtarza się w każdym pokoleniu...

  • Caramel89

    Caramel89

    7 stycznia 2010, 15:35

    na edwardzika to i ja mam chętkę:D hehehehehe a anja rubik nie za chudziutka na motywację? ;>