Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
RATUNKU!!


I jak tu się odchudzać mając w domu mistrza w pieczeniu ciasta drożdżowego?!
Mama wystawia moją silną (słabą) wolę na ciężką próbę!
Wczoraj wieczorem udało mi się przetrwać. Opiłam się wody, aż ledwo chodziłam, zamknęłam się w pokoju i skupiłam na nauce.

Ale dziś!! Masakra! To chyba dlatego, że po nocy organizm domaga się cukru (jeszcze nic nie jadłam)

Co chwilę idę do kuchni, biorę nóż, żeby odkroić sobie kawałek, ale za chwilę go odkładam i wychodzę. Ostra jazda xD

Boję się iść do kuchni robić śniadanie xD Dziewczyny, czy to już wariatkowo? xD

Wczoraj pięknie wszystko poszło zgodnie z planem.
śn: 4 łyżki płatków fitness + szkl. mleka
II śn: marchew + jabłko
ob: rybka po grecku
przek: 2 pomarańcze
kol: pół cukinii, pół papryki, pomidor, kilka pieczarek, mozzarella light PYCHA!!

Trening:
SKALPEL
Facebook'owe wyzwanie Ewy
 
  • emiiily

    emiiily

    26 stycznia 2014, 09:59

    Wow, normalnie ekstremalna sytuacja, ja bym nie podołała:D to nie wariatkowo, to normalna odchudzająca się kobieta:D