Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powrót na stare śmieci

Nie było mnie tu bardzo bardzo bardzo dawno... Ledwo uzyskałam jakiś minimalny sukces to spoczęłam na"laurach". Niestety to co udało mi się schudnąć na początku roku zdążyłam szybko nadrobić a nawet chyba więcej... nie ważyłam się, ale czuję, że brzuszek urósł. Od trzech dni starałam się jeść regularnie co 2-3 godziny i najpóźniej do 18-tej. Niestety dziś znów zgrzeszyłam o 20-tej perfidnie objadałam się chipsami, zapijając połową malinowego piwa i połową drinka. Mam wyrzuty sumienia bo tak mi dobrze szło z tym regularnym jedzeniem i ograniczaniem słodyczy. Ale kupiłam sobie coś a'la pumpernikiel i zamierzam jeść taki chlebek :) Wesele tuż tuż i tak nie schudnę ale warto próbować zmienić nawyki żywieniowe.

  • agatep

    agatep

    28 września 2011, 11:38

    wesele Twoje czy wybierasz się jako gość? pod pierwszą częścią wpisu moge się, niestety, śmiało podpisać. dlatego też postanowiłam zacząć od nowa walkę z samą sobą.