Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
POMOCY POMOCY POMOCY!


Ja jebie jestem beznadzieja bezsilna.... i kurwa zawsze będę przysobie....
Weź schudnij 10 kg to już jakiś większym sukcesem bądź z siebie dumnym....co na to otoczenie daje w morde po przez to że oprócz mamy i 2 koleżanek nikt nic nie zauważył....
Myślałam jak idiotka totalna desperatka schudnę dyszke będe ładniejsza pewna siebie szczuplejsza na pewno się komuś spodobam, przyciągnę wzrok facetów...gówno prawda!
Zawsze dobijam z wagą do 69-70 kg i STOP ni chuja waga w dół nie pójdzie i zaczyna się tycie jedzenie przybieranie na wadze w i koło macieju....w dodatku nadeszły te dni i wszysko mnie wkurza chce mi się jeść panicznie jeść i beczeć...i jeszcze jest szpetna pogoda
YOLO zostawiam wam moją fotke i mam WIELKĄ NADZIEJE ZE PO RAZ SRYLION UDA SIĘ BO BYŁO DYSZKE MNIEJ WIEM ŻE SIĘ DA!obecna waga 72 kg nowy cel do  końca kwietnia z 3kg mniej.Myślicie że dam rady?!
śniadanko kabanos drobiowe bułka 
2gie śniadanie rogal z masłem herbatka
obiad kurczak bez panierki,gotowane ważywa
kolacja myślę że jogurcik 
Trzymajcie się i za mnie kciuki!
aktualna ja nadal nie taka jak mi się marzy