Witam Was kochane!
Wpadłam tutaj by zmienić pasek z wagi 66 kg na 64 kg..
Patrzcie jak to jest...ja już jestem po diecie..specjalnej wagi do niej już nie przywiązuje-ale staram siebie kontrolować-i OTO dzisiaj rekreacyjnie staję na wadze a waga daje 64 kg czyli 2 kg mniej od ostatniego czasu!!!
I tak sobie teraz dumam nad tym wszystkim...
Jakie człowiek przeszedł pieko z tą dietą..i ot co przekoloryzowałam pasek wagi na "piekiełko"-bo dla mie to była droga przez mękę!!!
Dziwne to nasze misiowate życie-jak chcemy to waga w dół nie idzie..jak nie zwracamy na to uwagi i nie chcemy by spadała-to sama leci w dół..
ja juz nie chce chudnąc!-możecie mi uwierzyć ze tyle już mi wystarczy!!!
Ale idąc tym tropem dumam w dalszym ciągu nad tematem...
co ja w swoim zyciu zmieniłam?-dlaczego waga dalej spada?
-i wiecie co..nie zmieniłam NIC!
Psychicznie nastwiłam sie na to ze to koniec..ale z jedzeniem jest różnie..
1.NIe jem sniadania tylko KUbu s..-jakoś nie mam ochoty na chleb z masłem i czymś tam...zreszta nawet jak wazyłam sporo to nie jadłam rano bo nie miałam apetytu...dopiero opychałam sie na wieczór..na noc..przed snem...wiec sniadaie rano odpada poza Kubusiem
2.potem 2 kawy (tradycja) o 17 dopiero obiad..a potem jabłko grucha..jogurt(równiez tradycyjnie) i tancze sporadycznie..moze 1 raz w tygodniu przez pol h..
Waga spada samoistnie...myślicie ze ja jem za mało??
ale co mam zrobić skoro chleba nie mogę..odwidział mi sie zupełnie!
ale tez nie chce jesc juz nic po obiedzie..czyli po 17-głupio pisze!-co jesc?-nie mam smaku na nic!!!
ja jak zjem obiad to jestem tak napchana ze mam dosc!..
Boje sie..ze jak tak dalej bedzie to zostana na mnie same kosci ale to juz naprawde jest Koniec diety!!!!!Dlaczego ta waga leci?;/..W takim tempie za 2 moze 3 tyg.bede miała 60/172 w gore..a ja naprawde nie chce miec kosci!..;/
wogole to nie wiem co mam myśleć..pomyslicie ze gluia baba;/