..i znowu jestem z Wami..Który to dzisiaj mamy?aaa Dzien Dziecka-Piękna Data na to by wystartować po raz 2!
Wielki Powrót Królowej!Tak Tak;)
Wbiłam sobie dzisiaj do tej mojej czarnej główki ze To ja jestem królową..
a Wracam bo..;
-ważę ok 63 kg
-Przytyłam bo rzuciłam/rzucam Fajki!!!!
-Rzuciłam te Wstretne śmierdziuchy w cholere!i nie pale już 2 miesiące (idzie juz III miesiąc) i to mój osobisty SUKCES!Nie mam najmijszego zamiaru dalej palić bo;
-to co przeżyłam z fajami to ..jedna wielka tragedia(nie życze nikomu!)
Jeszcze tydzień temu czułam się tak jak gdyby ktoś mi przywalił łobuchem przez łebtzn.palić sie nie chciało ale totalne rozbicie..rozdraznienie..i Ja Optymistka..nie miałam ochoty sie uśmiechac..Moge z reka na sercu powiedziec ze odchudzanie jest ciezkie ale rzucanie tych fajek jet......10000000 razy gorsze!!!!!!!!!!!(to tk na pocieche dla tych którzy sie odchudzaja i narzekają ze nie mogą z tłuszczem zrobić nic...)
Oczywiscie lece na niguitinach
-najpierw plastry st.I (i to bylo malo)..organizm domagał sie nikotyny..wiec stosowałam tabsy do tego
-po ok miesiacu czasem zaczelam podpalac niecale pol fajki
-i znow stopien II plasterki totalne ograniczenie nikotyny myslałam ze juz umre...Do tego doszlo fatalne samopoczucie rozdraznienie..itp..;(((
Przeszlo jakies 5 dni temu Dzieki Bogu..!!!!nadal plastry 10 mg nikotyny na 24 h..i Dzisiaj 1 czerwca pstanowilam powiedziec sobie dosc Nie tylko fajom ze Dam Rade!
Ale Dam Rade nie TYC!!!!Nie mogę sie rozchuchac jak stara szafa..przez jakies dymy smierdzace!!!!!!!!!!skoro tyle Dieta mnie kosztowala(25kg mmniej)
Wiec do dziela!!!!1
Po 12 latach palenia intrtensywnego ok 1 packi dziennie czas na
-DIETE
-RUCH
-CWICZENIA
-RZUCENIE TEGO SWINSTWA W CHOLERE!I NIE TYCIE
FAJE PRECZ!
TŁUSZCZ PRECZ!
DAM RADE!!!!!!
JA MIS DAM RADE ZWALCZYC I FAJKI I NIE POZWOLE SOBIE NA TYCIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
POZDRAWIAM WSZYSTKICH -MIŚ
KofeInka
1 czerwca 2009, 15:46do trzeciego miesiąca chodziłam jak struta ciągle wkurzona na wszystko a spać chciało mi się ciągle mogłam położyć się o 20 a wstać o 12 następnego dnia leń totalny, także moim zdaniem pierwsze trzy miesiące są najgorsze potem już jest cudnie :)
szafirek83
1 czerwca 2009, 15:33mnie do rzucenia tez mój ówczesny chłopak (a obecnie mąż) namówił...teraz jak czuje dym to mi niedobrze...heh...także naprawdę warto (szczerze to nawet dodatkowe kilogramy nie są takie straszne w porównanie ze spustoszeniem jakie powodują fajki)...jeszcze raz powodzenia i dzięki za odwiedziny
jagodaaaa
1 czerwca 2009, 15:26Tak mnie poruszył Twój tekst, że podjęłam decyzję o rzuceniu palenia. Tego mi było trzeba! Dziękuję!
KofeInka
1 czerwca 2009, 15:18dasz radę ja z moim narzeczonym rzuciliśmy z dnia na dzień nie palimy 8 miesięcy już :) ale przytyłam przez to 6 kg :( trzymam kciuki
szafirek83
1 czerwca 2009, 15:13ja rzuciłam 5 lat temu (2 lata paliłam bo już potrzebowałam), gratuluje decyzji i życzę powodzenia