Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie moge sie dobudzic!


Dzis jakos nie moge wstac.Leze w łóżku z moim synkiem,on zjadl sniadanko,ja na razie tylko mocna kawe.Głowa mi pęka.Za oknem hałas budujacej sie autostrady nie powoduje u mnie radosci.Wczoraj zanim poszłam spac wlałam wsiebie jeszcze ponad litr wody.Nie byl to do konca dobry pomysł:)Po pierwsze pecherz rano chcial zwariowac,po drugie nie mam wiecej wody niegazoewanej i musze zaraz wstac,porozciagac sie i pojsc do sklepu.Hmm,chociaz jak to przemysle,to ok.Bedzie szybki marsz:)Plan na dzis:porzadnie pocwiczyc,wypic duzo wody i zielonej herbaty i na koniec nie dac sie zapiekance makaronowej ktoraj palnuje na obiad:P.
Miłego dnia w walce z kilogramami:)
  • Morgankaa

    Morgankaa

    17 maja 2012, 11:25

    No to same plusy tego, ze woda sie skonczyla- trzeba isc do sklepu..szybki spacerek Cie obudzi :) Milego dnia!