Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niedziela.po godz 22


Jeszcze nie spie.A powinnam,bo dzis mialm aktywny dzien.Rano po 8 wybralam sie na samotna wspinaczke po lesie.Pisze wspinaczke,nie bez powdu.Spod mojego rodzinnego domu prowadzi szlak na najwyzsze wzniesienie w okolicy -460m.n.p.m:)czyste szalenstwo hehe ale podejscie jest strome,zajelo mi godzine,wypocilam sie,znalazlam borowiki,gołabki i o dziwo-rydze.Poszlam bez sniadania i nawet bez kawy.Wrocilam przed 10,zjadlam skoromne sniadanko,pozniej obiad.Na tym sie nei skonczylo,poszlismy z mezem i synkiem do mojej babci ktora mieszka blisko,tylko ze tez pod gorke(tak ok. 1km prosto i 300m pod gorke).Jak juz zaszlam to tak kolorowo nie bylo.Glodna bylam okropnie.Zjadalm mala kromeczke,3 ciastka takie kruche,2 gryzy babki pisakowej i wypilam mrozona kawe z lyzka lodow:) nie zaluje,Czasami liczy sie atmosfera,niz przestrzeganie diety:)Przed 17 zjadlam kanapke z zoltym serem,salata,ogorkiem i katchupem:)okropnie glodna bylam:d.no i nie cwiczylam dzis:/wczoraj tez malo.zobaczymy co rano waga pokaze,rewelacji nie bedzie. Dodaje zdjeciaa tak to w tygodniach wygladalo,jak zmienial sie moj brzuch.Najnowsze zdjecie jest w poprzedniu wpisie.Kolejnosc od najnowszych do najstarszego,zrobionego 13 maja.wiadac na nim moje okropne rozstepy,ale coz-wstawiam:)Jak skoncze z brzuchem,to sie biore za uda i ramiona:)


  • mi1979

    mi1979

    4 lipca 2012, 20:09

    Wooow duża różnica

  • virginia87

    virginia87

    17 czerwca 2012, 23:14

    różnica widoczna gołym okiem:)