Czesc Towarzyszki!
U mnie potwornie.Zero diety,zero ćwiczeń(jedynie rower od czasu do czasu).Ostatnio mam bardzo napięty plan dnia i taki nie regularny.Ciagle goście(od 2 tygodni jest u mnie siostra,byla ciotka z dziecmi a jak bylam u mamy byla jej kolezanka tydzien)Nie narzekam na to,ale nie moge sobie ustawic dobrze dnia.Na dodatek mam duzo pracy w ogrodzie i w domu.Jeszcze jak bylam u mamy wydarzyla sie bardzo trudna sytuacja.Nie chce opisywac dokladnie,ale powiem jedynie ,ze była dramatyczna sytuacja z moja przyjaciólka-karetka w środku nocy i reanimacja.Pozniej pierwszy raz od baaardzo dawana zajadlam stres.Przez kilka dni to robiłam.Widać efekty.Na dodatek moj stan zdrowia jest okropny i to tez spowodowalo tycie.Dzis na wadze ok 64kg,ale wizualnie wygladam na wiele wiecej bo sporo cm przybylo.jestem "jabłkiem" i wszystko odklada mi sie w brzuchu i biodrach.Plan juz mam,motywacja jest słaba ,ale jest.Czekam az mały pojdzie do przedszkola i bede walczyła ile bede mogla.
Pozdrawiam Was serdecznie!
Tysiia
4 września 2013, 08:50też tak czuję, że to tylko kwestia czasu i mi waga nieźle da popalić :D
agrataka
29 sierpnia 2013, 17:30haha no tak granica 57 pokonana, ale.. to taki jednorazowy wyskok - chyba się ważyłam z pustym biustem ;p
agrataka
24 sierpnia 2013, 12:56Wrzesień już tuż tuż - ja też planuję od września ćwiczyć!