Dni mijaja mi w szalonym tempie.Wstaje po 6 tej,na 8.00 zaprowadza małego do przedszkola,pozniej ide na zakupy,potem pranie,gotowanie,prasowanie-ot życie kury domowej...Na 13 po Dawida,pozniej ogród i znow cos po obiedzie posprztac,zapakowac gary do mycia ....Jezu ,zygac mi sie tym chce.Nadszedl taki czas,ze bardzo bym chciala pracowac,ale musze sie wstrzymać do konca miesiaca z ta akcja z powodów zdrowotnych tz badań i prawdopodobnego zabiegu...
Dieta?Jeśli mialabym szczerze odpowiedziec,to dupa a nie dieta.Mialam kilka dni takich napadów glodu,ze aż mi sie płakać i śmiać chciało na zmiane.Bo jadlam i makrele i pieknika do tego mleko...W czasie @ waga podskoczyla do 66kg,a po mama na wade 62kg.Ale czuje sie jakos taka duza i nie zgrabna.Zrobilam zpasy dietetyczne na nastepny tydzien i sprobuje zawalczyc o 60kg/2tygodnie.
Pozatym znow mam załamke z powodu upływajacego wieku.W grudniu skoncze 28lat.Niby nic,ale czuje sie duzo strasza i wygladam na duzo wiecje-w moim mniemaniu.No i patrzac na twarz i skóre-od zawsze w bliznach a teraz jeszcze bardzo szybko marszczaca sie...Zapowiedzilam mezowi ze na 30ste urodziny chyba cos sobie wstrzykne:)On powiedział,ze najlepiej w mózg....
A teraz z pamietnika fanki lumpexów-zakupilam ostatnio dwie pary jeansów jedne ciemne drugie jasne.ciemne wywijaja sie na panterke.a jasne fajniej leża.Jedne 8zl,drugie 12 zl-nowki z USA:)No i bluzeczka "bejzbolówka" za 5 zl i sweterek z GAP'a za 7zl.Zamówiłam tez kurtke na allegro-az sie boje,w sklepach jakos sie nei zdecydowalam-moze dlatego ,ze najparniej podobala mi sie z Wranglera za 667zl?wrrr jak ja przecenia na 300 w grudniu to zesr***am sie a kupie,bo jest wypisz wymaluj moje marzenie,a teraz tylko taka ,zebym nie zmarzła.Poszukuje tez butów,ale nic mi sie nie podoba.Znalalzam na aukcji idalane z catarpillara trapery w odcieniu bezoworóżowym ale za małe...aaaaa uwielbiam takie!Moze sie jeszcze uda:) no to lecimy z foto:)
a na koniec nasz szałas w jesiennej odsłonie:)
Avatarii
20 października 2013, 16:33szałas z dziecięcych marzeń! Ciuchy ekstra:) a zycie kury domowej- ja nie narzekam:P zawsz jest co robić, a jak nie ma to można poczytać, pogotować..iść na spacer:) czas dla siebie..