Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przemyślenia piątkowe


Dzisiejszy dzień prawie za mną, ścisła dieta, dużo wody. Tylko cierpliwości brakuje. Jak pomyśle, że na efekt trzeba czekać pół roku...wiem, że warto, ale najchętniej obudziłabym się jutro ważąc 65 kg...ale spokojnie dzień za dniem trzeba robić swoje i małymi krokami zbliżać się do celu. Nie ukrywam, że mi ciężko. Tylko tak naprawdę nie doskwiera mi głód, brak słodyczy. Czuje się dobrze, lekko. Ale fakt, że tak się zapuściłam...że pozwoliłam żeby tyle lat jedzenie panowało nade mną. Dosyć biorę życie w swoje ręce i będzie tak jak ja chcę!

  • kociontko81

    kociontko81

    4 kwietnia 2015, 02:08

    Tez tak mam... chce tu i teraz.. nawet miesiac czasu to duzo... ale z drugiej strony nie ma wyjscia.... te kg nie pojawily sie w ciagu jednego dnia i przez jeden dzien nie znikna. A czas tak czy siak leci nieublaganie. Trzymaj sie