Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
NO MOZE COS NAPISZE ...


 
CO TU BY NAMAZAĆ....
W SUMIE REWELACJI NIE MAM
ALE CO SIE ZMIENILO OD OSTATNIEGO WPISU
NO TO TO ZE .... PRACA ODESZLA
HMM... NO Z MOJEJ WINY NIE POWIEM
ALE NIE SPODZIEWALAM SIE ZE MOZE BYC AZ TAK ZLE
BO PRACA CODZIENNIE ZAMIAST 8 GODZ TO JECHALAM
NA PRAKTYCZNIE 10 OD RANA DO GODZINY 18 ALBO I PO 18
KURDE NO INE TEGO OCZEKIWALAM SZCZERZE ...
ZAPIEPRZ TAKI ZE MASAKRA TAK WLASNIE W ODZIEZOWYM
I TO PO 10 GODZIN DZIENNIE PRZECHLAPANE
PO TYGODNIU MIALAM DOSC.
SZUKAM CZEGOS NOWEGO .... W DOMU DYM ZE ZREZYGNOWALAM
BO TERAZ TAK CIEZKO Z PRACA ALE JA BYM TAK DLUGO
NIE POCIAGNELA. A GDZIE CZAS NA POSILKI CZY COKOLWIEK
TAM NAWET PRZERWY NIE MIALAM JAK PRZYSTALO
NORMALNIE TYLKO NOGI WYCIAGNAC ...
NO COŻ ZREZYGNOWALAM I TYLE

DIETA JAK NARAZIE NIE PESZĄC JEST W PORZADKU
OBY TAK DALEJ NO I Z MOIM NOWYM CHŁOPAKIEM
TEZ JEST DOBRZE MIESIAC WKROTCE MIJA NAM RAZEM
I OBY TO NIE BYL JEDEN TYLKO ....