Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
witam dzis dzien 41 a6w


hmm chyba dobrze pisze to 41 dzien tak? Nie nie musze tego sprawdzac chyba to juz prawie koniec cwiczen, dzis juz mam je za soba ale jest ciezko, a6w w tej konciowej fazie trwaja okolo godziny i sa naprawde wyczerpujace, ale wreszcie jytro kiniec wreszcie, przeszlo miesiac wytrwalam w a6w i jestem  zdziwiona ze sie nie poddalam bo bylo ciezko i strasznie mi sie nie chcialo, ciesze sie ze jeszcze tylko jutro i wreszcie koniec choc z drugiej strony pewnie bedzie  mi czegos brakowalo.

A wczoraj cos mnie tknelo na wieczor i zawzielam sie zeby dzis od nowa postarac sie cos zmienic w odzywianiu i to radykalnie, do tej pory UDALO mi sie jakos, nawet nie przyszlo mi do glowy zeby cos przegrysc poza posilkami, wiecie co tak to zalezy wylacznie od psychiki czlowieka jak sie nie chce to nic na sile sie nie da zrobic, wczoraj powiedzialam sobie dosc i chce zeby to dalej we mnie bylo taka chec zmian a przede wszystkim dozenie do idealu sylwetki, o ktorej marze.
Musze zawziac sie porzadnie i schudnac nie ma czasu na obijanie sie, wiosna juz dawno piekna pogoda a ja wstydze sie swojego wygladu, tak chce cieszyc sie  ta pora roku no i dobrze oczywiscie wygladac.
Od dzis jeszcze dodatkowo zaczelam brac tabletki odchudzajace bo leza u mnie w szafce  i najwyzszy czas zeby i one pomogly przynajmniej na poczatku ograniczyc apetyt bo przy dluzszym stosowaniu wiele nie daja.

  • fryc11

    fryc11

    23 kwietnia 2008, 21:01

    oby tak dalej, i gratuluje dociagniecia do konca a6w, jestes niesamowitya!!

  • cauliflower

    cauliflower

    23 kwietnia 2008, 17:12

    robisz to tylko dla siebie i najważniejsze to się dobrze nastawić ;) u mnie dzisiaj dobrze idzie - muszę się sprężyć, bo przesadzam ostatnio i tyję, a wakacje już tak blisko! działamy, działamy! pozdrawiam!