Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
://



no niech to .... co jest do diabła

czy to jest po zlosci z ta wagą, dzis rano znowu to samo
czyli pokazała 65,8 kg  
z wahaniami w dół od 0,1- 0,5 bo kilka razy stawałam zeby sie upewnic czy  naprawde dobrze wskazuje.
Jednak rozczorowanie od piatku to samo i nic w dół.
A może to te płatki owsiane zamiast otrebów na śniadanie rano ???
Ale nie jest tego obietosciowo wiecej i płatki na mleku a otreby były z jogurtem .
Zastanawia mnie to coraz bardziej co jest nie tak co ja robie nie tak ...

 

MOJE MENU
Śniadanie : płatki żytnie ( 5 łyżek) i otręby pszenne (3 łyżki) na mleku
Hmm.. obiad :  aaa... wypita kawa cappuccino z mlekiem 0,5 %


 po za tym już nic tylko soki herbata napoje.
 jestem zła bo mało staram sie jeść zeby nie tyć a tu waga na złość
mi robi. Jedno dobre z tego to że w góre nie idzie a żółwim tempem ku dołowi  :)
Ale jest cieżko odechciewa mi sie czasem tego całego odchudzania ale
 i tak wiem ze nie ma wyjścia bo jak przerwe diete to i tak bede
ja zaczynac od nowa ....

Aa no i musze sie pochwalić że przed chwilą dokonałam zakupu hula hop
na allegro. Nie wiem naczytałam sie u Was o tym kółku i jakos mnie wzieło
chyba ta nadzieja ze boczki i brzuszek bedą lepiej wyglądać. Tak piszecie ładnie o tym kreceniu że i ja mam ochote spróbować. Obym sie nie zniecheciła bo już zamówienie poszło kilkanaście zł wydałam ( 50zł mianowicie ) wiec nie ma odwrotu.
W domu nawet nic nie wspomnialam bo juz tyle rzeczy zamawiałam że mama byłaby zła :P