Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
no i do bani !! cholera



nie dałam rady poległam najadłam sie za duzo mam wyrzuty sumienia,
brzuch mnie boli jestem pełna i załamana bo juz nie mam na co liczyc
ze jutro przy rannym wazeniu zobacze chociazby tą sama wage co dzis.
Ale jestem zła na siebie zła na matke ze narobiła tyle zapachow w kuchni
ze nie dalam rady podejsc do tego obojetnie.

Był biogos oczywiscie zapierałam sie przed soba ze nie nie. Ale jak juz
mama go skonczyla to pal to licho.. to bylo silniejsze zjadłam.
Dalej mama jadła paluszki no niech,   to samo musialam zjesc. KURDE
co dalej? dalej to juz cos sie zalaczylo we mnie. Odłozone przeze
mnie jakis czas temu płatki zostaly dzis tkniete tak wiec płatki i jeszcze
musli tez gdzies ok. 40g. Najedzona ale szukam nadal co jesc.
Kotlety czekaja,zrobione do bigosu teraz zamna chodza
ja sie zastrzele

a do konca dnia jeszcze tyle czasu kłade sie pozno bo o 24 wiec do tej
godz o matko ! nie wiem czego sie najem.
TO jest chore ja mam dość mysle mysle i nie moge przestac
chce jesc i jesc :(((((((((((((

TAK WIEC NAZARŁAM SIE DODATKOWO :

BIGOS - starałam sie wybierac bez miesa ale cos tam sie trafilo
                mały talerzyk ok. 250 g
PALUSZKI LAJKONIK - ok. 40-50 g
MUSLI z Biedronki BAKALIOWE - ok. 40 g
PŁATKI PEŁNE ZIARNO Z OWOCAMI z Biedronki - tez ok. 40g
.................................................................................................
|
|
|
CO JESZCZE ( jest godz 17 )
a do 24 tyle czasu
|
|
~`edit~`  : godz 17.40
(znowu jem pół kotleta i 5 plastrów mielonki )
porażka
kiedy koniec