Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie wiem co robię źle




Dziś czuje się jeszcze gorzej. Gorzej z myślą tego co zobaczyłam na wadze.
Nie bedę się rozczulać jestem zdołowana.
Dzisiejsze ważenie 67,2. Czyli znowu wzrost.
Zastanawiam się tylko teraz czy ten wzrost wagi  to mogę zwalać na te moje dotychczasowe 500 kcal
dziennie czy coś źle robię
teraz stosując dietę do
 1200 kcal. Bo wpadek z jedzeniem nie zaliczyłam
od 2,5 tyg jak przeszłam na 1200 kcal.
Jem zdrowo bez słodyczy ćwiczę również 2-3 razy tygodniowo i  .... waga w górę.
To mam wrócić do 500 kcal dziennie żeby schudnąć ?
Nie wiem już nic  ...://

Dziś mam wszystko w dupie. 
nie wrzucam menu!  i nie wiem
czy po raz pierwszy nie odpuszczę sobie
tej mojej "cudownej diety" która i tak gówno daje.
  • Nesca85

    Nesca85

    13 marca 2012, 12:19

    no co Ci mam powiedzieć, przykro mi, ale to było oczywiste skoro jadłaś 500 kalorii to jeszcze długo to będziesz odpokutowywać, podwójna męka, najpeirw głodzenie a potem porażka bo waga wraca... powinnaś stopniowo zwiększać 500, 600, 700 tak żeby np w tydz, moze dwa przeskoczyć na 1200, no i moze wtedy by tak nie skakala ta waga strasznie. Wiem ze sie wkurzasz, najwazniejsze teraz nie przerywać diety, w końcu organizm odzyska to co potrzebował do regeneracji i zacznie znowu normalnie spalać a nie zatrzymywać. Wiem że teraz trudno Ci i masz zal i złość ale musisz przetrzymać, nie waż się pare dni, jedz więcej, metabolizm ruszy, zobaczysz. Tylko wytrwaj, bo ja teraz sobie odpuscisz to bedziesz miala jeszcze wiececej niz przed rozpoczeciem diety....