Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
moje refleksje


 

Dziś mam taki nastrój że lepiej nie podchodź bez kija .
A tą całą moją zlość, frustracje i negatywne emocje wyładowałam
na mamie. Ale mi źle. Jestem podenerwowana atmosfera w domu do
bani, a miedzy mną a rodziną panuje napiecie no i cisza.
Ja milczę i reszta milczy. Nie mam z kim pogadać siedze w czterech ścianach i chyba tylko do pluszaka mogę sie odezwać.
Co za nędzny dzień.
Wiem że to przede wszystkim moja wina bo wszystkiego sie czepiam
nic mi nie pasuje, no i nie potrafie nic załatwić rozmową a robię to
krzykiem. I na czym sie kończy ... trzaskiem drzwi ostrą wymianą
słów i cichymi dniami w domu. Choć mama i tak zazwyczaj przełamuje
"pierwsze lody" mimo że ja jestem wszystkiemu winna.
Mam kochaną matkę a nie potrafię tego docenić aż żal mi się robi, 
zdaje sobie z tego sprawę a nie umiem tego zmienić. Nawet ciężko mi
powiedzieć przepraszam.
Wyrodna  ze mnie córka. Nie wiem co sie dzieje ze mną, 
błahe rzeczy, sytuację mnie denerwują i nie mogę sobie z tym poradzić.
 Złość bierze górę. Chyba też te odchudzanie mnie irytuje. Oczekuje
efektów których nie widać i to też przekłada się na moje huśtawki
nastroju. Zresztą nie wiem już jaka jest przyczyna. Wszystko mnie denerwuje co by to nie było.
A parę lat temu byłam inna,  co się stało ze mną...

Napisze moje menu choć nie mam ochoty myśleć o diecie
i pisać. No ale codziennie to robię wiec niech będzie.

ŚNIADANIE:  owsianka na mleku ( 4 łyżki płatków owsianych i 2 żytnich)                       polane jogurtem pitnym waniliowym - 233 kcal

OBIAD:      gaz się skończył wiec musiałam coś zjeść na zimno :/
                   tzn: paprykarz szczeciński-puszka (340g) i 5 ogórków
                   kiszonym [zajebisty obiad ! nie ma co] -   371 kcal

PODWIECZOREK:  "Twój Błonnik"(100g) i activia naturalna - 458 kcal 
 
ŁĄCZNIE 1063 KCAL

+
ćwiczenia ABS - 32 min

PŁYNY: sok marchwiowy, woda mineralna, herbatki