Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Co za ciężar



Dziś się czuje strasznie ociężale. To po wczorajszym obżarstwie.
Mimo że już po śniadaniu zjadłam tylko o 17 obiad około 350 kcal to cały dzień czułam skutki rannego śniadania. Mój żołądek niestety nawet o tej 17 godz nie strawił wszystkiego jak powinien. A to uczucie przepełnienia to porażka nie wiem jak mogłam do tego dopuścić a potem zdychać .
A dziś nie jest o wiele lepiej jeszcze czuje się nie najlepiej choć dziś
już śniadanie zjadłam z głową.

Mam jeszcze do zrobienia ćwiczenia o masakro jak ja sie za nie wezmę.
Tak mi cięzko jakbym jakiś bagaż dźwigała i jeszcze z tym miala ćwiczyć.
Cieżko bedzie.

A odnośnie wagi to dziś szerokim łukiem ją omijam jakbym sie dziś
zważyła to chyba bym od razu przed nią padła i wyła. Aż boję sie
myśleć co ona może pokazać a ta głupia elekronika to pokazuje głupoty  i to z jakimi wahaniami. Chyba bedzie lepiej jak wejde na wskazówkową wagę ona jakas unormowana jest .Ale napewno nie dziś i nie jutro.
Bo będzie wzrost jak cholera.

A menu takie :

ŚNIADANIE: jogurt naturalny (180g) z musli (120g) - 551 kcal

OBIAD :        marchew z groszkiem gotowana( 300g) ryba miruna
                      duszona (150g) i ogórki kiszone - 223 kcal

PODWIECZOREK:     kasza manna na mleku
                                 i activia  wiśniowa - 330 kcal


ŁĄCZNIE 1104 KCAL

+
 ćwiczenia
ABS - 21 min
HULA HOP - 15 min

  • NothingElse

    NothingElse

    16 marca 2012, 13:53

    duzo wody powinno pomoc :)