wreszcie skonczylam a6w, troche to trwalo ale jednak nie poddalam sie, wczoraj byl ostatni dzien cwiczen. Powiem szczerze ze ciagle mam w glowie te cwiczenia i jeszcze te przyawyczajenie ze musze je robic, ale juz koniec i dzis juz nie musze meczyc sie przy tych cwiczeniach.Oczywiscie jakis ruch trzeba bedzie nadal kontynuowac a nie juz zrezygnowac. Ale ciesze sie ze moj upor zwyciezyl i te 42 dni cwiczen doszly do skutku.
Natomiast z dieta jako tako, mysle ze za duzo jem i chcialabym mniej ale po pierwsze nie moge zrezygnowac ze wszystkiego i miec choc troche przyjemnosci z jedzenia a po drugie mysle ze jak ograniczylabym jeszcze posilki to juz wogole bym miala napady glodu i dieta jeszcze szybciej poszlaby w odstawke. Musze sie postarac panowac nad tym co jem ... oj czasem jest ciezko
body {
background: #FFF;
}
cauliflower
16 marca 2009, 15:22gratuluję, gratuluję i jeszcze raz gratuluję! :) super, mnie też raz się udało zrobić całe a6w i do dziś mam do tego wstręt :P więc tym bardziej gratuluję zapału :) u mnie ostatnio ciągła bieganina, na nic nie mam czasu, dużo się dzieje. i jeszcze przygotowania do maturki. oj, czemu doba ma tylko 24h? :P dziękuję bardzo że o mnie pamiętasz :*, pozdrawiam!
Aziya
10 marca 2009, 14:05Gratulacje za a6w! Ja próbowałam juz cztery razy! Pochwal się zdjęciami! To bardzo motywujące!
Julianna27l
10 marca 2009, 13:59Kurde gratuluje za 6 weidera:):):) Kurde pochwal się fotkami sprzed i Po:):) Pozdrawiam!