Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
WALCZ!


Walki dzień 2. Samopoczucie okropne - mam wrażenie że tyję a raczej to chyba boję się przytyć. Dzisiejszy bilans +50kcal do całodziennego jadłospisu. Nie mogę się poddać, nie mogę przytyć, nie mogę się odchudzać. Muszę wrócić do normalności! Wiem, że to nie będzie szybkie i łatwe, ale skoro udało mi się schudnąć, musi mi się udać pokonać tego potwora w głowie który mówi ograniczaj! Plan na najbliższe dwa tygodnie (lub więcej) Dzień 1. +100kcal, Dzień 2. +50kcal i tak na zmianę - chcę jakoś unormować mój rozwalony metabolizm. Jak zwykle robię to na własną rękę, ale ciężko o jakąkolwiek pomoc. Postanowiłam nie ważyć się każdego dnia. Z jednej strony boję się tego co się tam dzieje, a z drugiej strony odczuwam jakiś spokój że nie wiem ile tam jest.. Oby było dobrze.. 

  • recklessme

    recklessme

    29 grudnia 2014, 19:31

    Na pewno będzie dobrze, z własnym organizmem należy działać ostrożnie, przede wszystkim najważniejsze żeby być zdrowym! ;)