Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Obsesja odchudzania, kruchość psychiki


Z każdym dniem uświadamiam sobie coraz bardziej, że ten problem wynika ze zbyt zniszczonej psychiki. Przerwanie diety jest o wiele trudniejsze niż zakładałam na początku. Zbyt często dręczą mnie wyrzuty sumienia. Chciałabym się tego pozbyć, jednak sama już chyba nie potrafię. Muszę poszukać pomocy u psychologa. Podejrzewam, że są to jakieś zaburzenia odżywiania, a oglądając różne materiały na ten temat jestem przerażona...
Jestem na siebie wściekła za to, że nie posłuchałam innych kiedy radzili mi żebym przestała. Wtedy szanse mogły być większe. Wraz z upływem czasu jednak zapędziłam się w ślepy zaułek. Nie sądziłam, że tak łatwo odchudzanie może przerazić się w obsesję. Pomimo tego, że już więcej nie muszę chudnąć, dalej w tym tkwię w obawie przed jojo i przytyciem. To wszystko mnie załamuje. 

Moim marzeniem jest, aby każda odchudzająca się osoba która to czyta (zwłaszcza młoda) pamiętała o zdrowym rozsądku. Nie popełniajcie mojego błędu, nie chudnijcie za wszelką cenę! Uwierzcie, że wcale nie jest tak świetnie jak było w założeniu.

Jeżeli masz podobny problem, lub nie do końca przekonuje Cię to co piszę skontaktuj się ze mną, a opowiem Ci więcej...

  • fitnessmania

    fitnessmania

    19 marca 2017, 10:01

    Musze się pochwalić, udało mi się w końcu schudnąć parę kilo, ale nie odbyło sie bez wspomagania, jest coś naprawdę dobrego, poszukajcie sobie w google - jak pozbyć się tłuszczu sposób xxally

  • kalipso18

    kalipso18

    11 stycznia 2015, 07:26

    Wiesz ja sie tez staram z tego wyjsc ale jest ciezko . Nadal lapie sie na tym ze sama siebie oszukuje nadal wypelniam swoj talerz salata zeby wydawalo sie wiecej , a jak juz zmusze sie jeden dzien do normalnego zdrowego jedzenia to na drugi dzien zjadam mniej kcal. Nie moge przestac wazyc jedzenia i liczyc kcal no mi tez wydawalo sie to proste ale wcale tak nie jest. No ja musze troche przytyc ale ciezko mi to idzie

  • angelisia69

    angelisia69

    10 stycznia 2015, 17:10

    wspolczuje :( ja po kilku latach moge sie przyznac ze sama z tego wyszlam,jednak niektore zaciachy zostaly typu:wazenie kazdej rzodkiewki,liczenie kcal i przymus cwiczen.Mam nadzieje ze wybrniesz z tego szybko jak nie sama to z pomoca!Ale uwierz mi nie warto marnowac pieknej mlodosci na to gowno!!

    • pokonanaprzezdiete

      pokonanaprzezdiete

      10 stycznia 2015, 17:36

      To właśnie zrozumiałam - nie chcę tak przeżywać najlepszych lat życia.. To straszne, co nasza psychika wyprawia. Bardzo zazdroszczę Ci, że się udało.. też bym tego chciała...