Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

błędne koło

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 759
Komentarzy: 10
Założony: 18 czerwca 2015
Ostatni wpis: 2 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
pokonoc.kompulsy

kobieta, 32 lat, gdańsk

164 cm, 58.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

2 lipca 2015 , Komentarze (3)

przytyłam od lutego prawie 4kg, 

tak, a wczoraj wpadły 2 czekolady, lód orea i chyba z 6 kanapek (oczywiście były też inne posiłki)

Jestem po prostu głupia i nie potrafię sprostać zadaniu.

Już nawet nie chodzi o to że czuję się grubo i brzydko, tylko o to, że nie potrafię się opamiętać, i to nie jest przygoda raz na tydzień tylko dosłownie co 2 dni. To ile kasy wydałam na to żeby leżeć i zdychać z przeżarcia to nawet nie mieści się w głowie. I mimo tego że dzisiaj jest już wszystko dobrze, ja boję się że jutro/pojutrze znowu się posypie :( ja porostu nie mam motywacji, nie mam takiego motoru który zawsze mnie napędzał i sprawiał że czuję się świetnie

a tutaj to jak można zepsuć swój sukces poprzez swoją głupotę:

chyba nie muszę komentować tej smutnej prawdy

24 czerwca 2015 , Komentarze (7)

Co należy robić by dorobić się takiego pięknego, wysortowanego brzuszka?

1) jeść słodycze

2) nie uprawiać sportu

3) obżerać się 

4) oszukiwać siebie że jest się wiecznie na diecie

Tak własnie wygląda mój brzuch jest, straszny i okropny, a ja jestem straszna i okropna że mimo tego, że wiem to, to zamiast brać się do roboty, opanować trochę swoje żądze to użalam się nad bezsilnością i nad samą sobą. 

Czas chyba powiedzieć stop, bo to wszystko zaszło już za daleko...

18 czerwca 2015 , Skomentuj

Znowu zawaliła, 

Nie mam wytłumaczenia dla swojego myślenia i zachowania, 

chcę być, szczupła, zdrowa, a jednoscześnie się obżeram, 

obżeram się bo co?

bo jest mi lepiej? bo czuję się szczęliwa?

Nie ani nie czuję się lepiej, ani nie czuję się szczęśliwa. 

To po co to sobię robię? no po co?

Mam wrażenie że opętał mnie ktoś coś kto przedziwdziała mojemu rozumowi, mojemu logicznemu myśleniu. 

Nie ma ani jednej dobrej cechy kompulsu. ANI JEDNEJ

TO DLACZEGO ROBIĘ TO SOBIE DZIEŃ W DZIEŃ. 

MARNUJĘ SWOJE ŻYCIE

Marnuję je z każdym takim odchyłem. 

Z każdym kompulsem niszczę siebie.

Niszczę swoje wartości.

Niszczę swoje POCZUCIE WARTOŚCI, którego i tak prawie nie ma.

Nie chce tak żyć, nie chce czuć się bezsilna wobec swojej słabości. 

Od dzisiaj do 26.06 czyli równo 8 dni, nie mogę mieć kompulsu, pod żadną postacią, białka, słodziki też nie wchodzą w grę.

Jak chcesz być smutną niezadowoloną z życia grubą dziewczynką, to własnie jesteś na najlepszej drodze. OPAMIĘTAJ SIĘ W KOŃCU!