Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
z mężem mi sie nie układa
3 lutego 2010
dieta ok,bo jak sa problemy i czlowiek czuje sie do niczego to nawet jesc sie nie chce.mam wszystkiego dosc i totalnego doła.Plusem jest to,ze zaisałam sie na siłownie.Wziełam trenerke,ktora mnie pomierzyła,poważyła,pogadała ze mna,poopowiadała i wzielam sie ostro do roboty.Dwa razy w tygodniu plus dieta i mam nadzieje,ze w lecie w kostiumie juz nie bede sie ukrywac pod ręcznikiem...Moim problemem sa relacje albo ich brak z moim mezem.jakos nie umiemy sie dogadac.Łączy nas praca,ale poza nia,to charaktery mamy zupełnie odmienne i jakos mało wspólnych zainteresowań.Moze to jakis przejsciowy kolejny kryzys.Ile ich jeszcze w naszym zyciu???czasem mam dosc wszystkiego.Zauwazylam u siebie jakas depresje.to napewno przez ta cholerna zime.niech juz sie skonczy.niech idzie precz!
nowaja1983
3 lutego 2010, 22:48poczułam sie jakbym czytała swój wpis i swoje życie.Zycze powodzenia i pozdrawiam