Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kolejne dni białkowej...spadek


Miałam umieścić moje białkowe menu, jednak to nie takie proste, ponieważ nie jem nic specjalnego
jajka, kurczak, serki wiejskie, chudy ser, ryby, jogurty naturalne
a przy dniach z warzywami to poprostu mix.
żeby potrawy były lepsze, bardziej urozmaicone robię różne dozwolone oczywiście kombinacje sosów:
musztardowy,czosnkowy, z ziołami...
ale nie ukrywam,ze juz mnie mdli na samą myśl o nabiale a to dopiero początek...
Zapał mam,nie powiem a poza tym nie czuję głodu.Największą bolączką jest faskt,że nie mogę jeść...jabłek które kocham.
Nawet słodycze mnie nie kuszą, tylko te jabłka.No i pieczywo też bym chętnie wszamała.
No ale cóż, nie wolno,to nie wolno więc o nich nawet nie myślę i już.
Waga spada, tylko że ja bym chciała szybciej i szybciej...już nie mogę się doczekać kiedy będę szczupła. Aż łezka mi się w oku kręci, jak myślę ile kiedyś ważyłam i jeszcze narzekałam..to teraz mam.
Upodliłam się ale już więcej nie uniosę...
  • KropelkaRosy

    KropelkaRosy

    19 kwietnia 2012, 21:16

    Dzielna jesteś. W nagrodę spada waga. Tylko czy można na dukanie takich sosów używać? A kurczak i ryby w jakiej postaci jadasz? Gotowane na parze? Chyba pokuszę się na tą dietkę.... Tylko muszę troszkę poczytać. Cały czas trzymam kciuki, żebyś dała radę! Powodzenia