Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dlaczego??
16 grudnia 2009
Ja naprawde nie rozumiem co ze mna albo z moją waga,która dzis pokazała 79/80kg.Było przecez tak dobrze i nie zawalałam.Wyjatkiem byl poniedzialkowy hamburger,ale nie przekroczyłam 1000kcal.zalamana jestem.Odechciewa sie wszystkiego.Moze to dlatego,ze duzo cwicze ostatnio???sama nie wiem.Podjadlam wieczorkiem moze jakiegos suchara,ale az tyleeeeeeeeee...bywaly gorsze momenty i nie bylo takich rewelacji.Sama nie wiem.Zaczynam tracic wiare w lepsze jutro.Zaczynam watpic,ze kiedys bede szczupla
zaaczaarowanaa
18 grudnia 2009, 22:36może woda Ci się zatrzymała:(. To minie. Dziękuję za miłe słowa:)!
LadyFilomena
17 grudnia 2009, 22:18hehe... nie poszłam na piechotkę na fat-burning, bo to kilka kilometrów od mojego domu, a zaspy były po uszy i mało czasu do rozpoczęcia :D czasem trzeba odpuścić, kiedyś robiłam wszystko "za wszelką cenę", ale odpuściłam, gdy okazało się, że efekty nie zawsze są wprost proporcjonalne do wysiłku... uparta? owszem, ale nie po trupach :)
LadyFilomena
16 grudnia 2009, 23:13Polu, pytasz o moją dietę... Wpisałam jej główny grafik w poście "Ile kosztuje dieta?" w moim pamiętniku. To dieta opracowana na podstawie zdobywanej przez ostatnie półtora roku wiedzy... Oczywiście jestem czasem zapracowanym zwykłym śmiertelnikiem, który miewa imprezy i brak czasu na gotowanie, ale generalnie podstaw się trzymam. Zapraszam do korzystania :) A Ty nie poddawaj się, ja w okresie wakacji miałam zastój spadku wagi totalny (+2kg od tego co pod koniec kwietnia się udało zdobyć), wtedy postawiłam na stabilizację i nie tycie. Rozkręcałam metabolizm i przygotowywałam się psychicznie do ostatniego starcia, które podjęłam w listopadzie. Stagnacja w spadku wagi to rzecz normalna. Trzeba zacisnąć zęby i walczyć dalej :)
beatkal
16 grudnia 2009, 22:39co mnie ,a raczej moj wzrok przyciagnelo?znajome zdjecie glowne....mysle sobie nie to nie TROPICANA GRANDE AZURE......a jednak.....tak full Polakow tam bylo,no i zachowania....hm hm hm tez rozne.....niestety nad tym nie nalezy ubolewac tutaj.....a le Tropicana Grande Azure to ostatnie miejsce,gdzie nie mozna przytyc z dostepem do 7 restauracji i zarciem wszedzie,gdzie sie tylko da i chce......i nie zalamuj sie bedziesz moze nie szczupla,ale zapewne wiele szczuplejsza,ale sama wiesz,ile to kosztuje....wakacje w Trapicana odpadaja najwyzej demi pension i to jeszcze nie jesc na ta obiado kolacje wiecej niz filet z kurczaka z 2 lyzkami ryzu!!!!glowa do gory!a plany wakacyjne proponuje zmienic ...z wiadomych wzgledow
maja30051983
16 grudnia 2009, 22:28Nie trac nadzieji!! Bedziesz szczupla, zobaczysz.. wystarczy tylko chciec.. U mnie tez ostatnio wachania wagi... z 76,2 na 77,6 heh! Ale jakos sie tym nie przejmuje i nie rezygnuje z dietki... UWIEZ W SIEBIE!! Powodzonka :)
orchidea24
16 grudnia 2009, 22:27a ważysz się rano czy w dzień?