Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
#09


Powoli, mozolnie doganiam pasek (na dziś zostało mi 40 dkg) i mam nadzieję, że już za tydzień będę mogła go zmienić we właściwym kierunku 8) Sobota na świeżym powietrzu - wreszcie można było zająć się roślinkami wokół domu. Niedziela piękna i zaliczony marsz - 4 km. Jedzenie w miarę ok ale zachcianki ogromne - a wczoraj ssanie na herbatniki w czekoladzie :< Nie uległam ale zrobiłam sobie 6 ciastek owsianych wzbogaconych łyżką kakao i zjadłam na kolację - przynajmniej było zdrowiej. Dziś jeszcze w planach ćwiczenia z Nikodemem i wielka nadzieja na dobry tydzień