Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zdrowie


Postaram się tu być, bo robi się niebezpiecznie. I nie chodzi tylko o wagę, chociaż bezpośrednio po świętach na wyświetlaczu szklanej mignęło mi 70 kg żywej wagi!!! Bardziej martwią mnie zdrowotne przyczyny tego przytycia. Nie będę ściemniać, że jadłam grzecznie i bez wpadek, ale taki głupi apetyt też nie bierze się znikąd. Zaczęłam podejrzewać u siebie problemy z cukrem bo często miewam jakieś dziwne jazdy z dygotaniem, nocnymi potami i ogólnie kiepskim samopoczuciem. No i pierwszy raz w życiu zaczęłam tracić talię na rzecz oponki. Przypadki cukrzycy w najbliższej rodzinie też dają do myślenia. Zakupiłam sobie glukometr i rzeczywiście coś jest na rzeczy - cukier na czczo wychodzi bardzo różnie a najwyższy jaki do tej pory miałam to 128. Udało mi się wyłapać korelację między tym co jem, a jak się potem czuję. Wiem, że trzeba jeszcze zrobić badania insuliny bo może to być insulinooporność, ale na kontakty z placówkami medycznymi jakoś nie mam ochoty. Postanowiłam powalczyć dietą. Wczoraj zakończyłam weekend z mężem, przez który rozwiały się trochę moje dobre postanowienia. Od dzisiaj przez kolejne trzy tygodnie mam luzik i biorę się do roboty. Mam już podbudowę teoretyczną, bo ostatnich kilka wieczorów spędziłam z braćmi Rodzeń. Muszę przyznać, że oglądam ich z przyjemnością a wiedza, którą przekazują robi wrażenie i przemawia do mnie. Trafiłam na nich przez przypadek i to w miesiącu, który poświęcili sprawom cukrzycy. Postawiłam przed sobą ambitne zadanie: do mojego low FODMAP dodaję keto i to wszystko w oknie żywieniowym 8/16 😁. Przynajmniej spróbuję. 

Na wadze dzisiaj rano 68 kg, uczciwie zmieniam pasek 🤪. Dawno tyle nie było a jeszcze bardziej mi wstyd, że mój mąż waży mniej niż ja!!! To już naprawdę patologia!!! Jadłam dzisiaj grzeczne, węgle w ilości śladowej, 6 km marszu zaliczone. Pierwsze koty za płoty 🐱

Mam nadzieję, że to nie kolejny "wyrzut" słomianego zapału u mnie 

  • eszaa

    eszaa

    6 lutego 2022, 19:31

    Jakoś mnie nie przekonują ci bracia. Choc tez próbowałam okna zywieniowego, ale na keto sie nie zdecyduje, bo nie lubie tłusto, a poza tym mój woreczek żółciowy by mnie zabił. Brawo za determinację

    • Pola789

      Pola789

      6 lutego 2022, 20:05

      Do mnie jakoś przemówili :) Mój woreczek nie zaprotestuje, bo nie mam go już od ponad 10 lat... Moje keto to bardziej radykalne ograniczenie węglowodanów, za co są wdzięczne jelita. Jajka, masło, mięso mogę jeść zagryzając to wszystko warzywami. A IF mi odpowiada, bo rano i tak nie mam apetytu. Zresztą - jak nie spróbuję to się nie przekonam :)))