Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień czwart i wszystko jest na dobrej drodze...


Witajcie !


Nie miałam jak pisać bo mam pełno obowiążków...dzieci słabo śpią i chodzę niewyspana .Ale daje rade.;)

Dietka ok ten tydzień dałam sobie na przyzwyczajenie do mniejszej ilości jedzenia wiecej owoców warzyw minimum 2l wody i ostatni posiłek max 18. I powiem wam że idzie dobrze.:D Czasem z rana cos chwyce do kawy słodkiego jakies ciastko maślane czy cos ale czekolady unikam...jesli juz wytrwałam te 2dni bez czekolady(czekolada) ciagle sobie powiatrzam tyle nie jadłaś to juz nie bierz i jakoś idzie8)(bo bardzo ciężko mi z tego zrezygnować)...robie sobie miejsce w kuchni na rowerek stacjonarny:)...mam go w sypialni ale tam mała śpi z nami i nie mam jak ćwiczyć jak dziewczynki śpia a tak zawsze bede mogła sobie na niego wskoczyć :DNarazie robie takie jakieś ćwiczenia roziągające czy przysiady zeby powoli wpaść w rytm...:)Są checi mam nadzieję ze się uda:)

Pierwsze ważenie i pomaiary zrobiłam...będe ważyć sie i mierzyć co niedzielę i zdawać relację.:) Jestem załamana ;(

Wiec trzy dni podsumowując:

Ćwizenia: były minimalne choć w niedziele byliśmy w zoo i był dłuuuugi spacerek co dla mnie duzo bo żadko spaceruje tak długo :)

Woda: codziennie 2l wypite

Słodycze: nietykane

Posiłek max 18: zjedzony jak przykazano :)


  • Beata9123

    Beata9123

    4 czerwca 2014, 09:04

    jak ładnie!:-) wytrwałości