Druga rozprawa rozwodowa - tym razem z powołanymi przeze mnie świadkami. Tak jak pisałam świadczyć będą moi sąsiedzi, którzy bardzo mi pomogli, dzielnicowy oraz koleżanka, która sama jest pół roku po rozwodzie. Sama nie wiem, czy to z jej strony rzeczywista chęć pomocy, czy jedynie próba pokazania mężczyznom takim jak mój i jej mąż gdzie ich miejsce - ją też mąż zdradzał, ale ona jest na 4 kopyta podkuta i puściła drania w samych skarpetkach dosłownie.
Postanowiłam odważyć się, choć z odwagą to u mnie jeszcze kiepściutko i zmieniłam fotkę główną. Dużo mi jeszcze brakuje, ale ja po twarzy swojej widzę największą różnicę. No i najważniejsze! Przez ostatnie 2 tyg dużo latałam, bo papierologii, aby się rozwieść jest multum, i żywiłam się praktycznie w 70% truskawkami czego efektem jest -2,5kg. Bardzo mnie to cieszy, bo ostatnio waga stałą w miejscu.
Zaraz pędzę Was poodwiedzać bo strasznie za Wami tęsknię babeczki!!!!!!!!!
Anka
ancior
14 lipca 2009, 16:42Dasz radę, wszystko dobrze się skończy ;* A ja znów wracam do Vitalii :)
promis
12 lipca 2009, 17:30a ja miałam opierniczyć cię za tą fotkę profilową, bo jestem pewna że nie pasuje tu do tego profilu:) Jesteś strasznie motywująca i wspaniale dajesz sobie rade ze wszystkim:) Walcz o swoje i nie daj sie mezowi, nie pozwol by uszlo mu to na sucho! Za niedlugo dostrzeze jak wartosciowa kobiete stracil!! A ty bedziesz wtedy juz tylko silniejsza:) i mądrzejsza o doświadczenia. ;***
Patunia1979
11 lipca 2009, 21:18Będzie dobrze Anuś-nic się nie przejmuj a odwaga z czasem będzie rosła i rosła...a twoja waga będzie malała i malała....tylko UWIERZ W SIEBIE !!!
faldziasta
9 lipca 2009, 21:17Będzie dobrze! Jesteś śliczna, i gratuluję pozbycia się tak dużego balastu.
7051953
8 lipca 2009, 17:29ostatnio rzadko piszę u Ciebie chociaż nadal dzielnie Ci kibicuję (masz taką masę znajomych, że trudno "przecic się"...). Ania - pamiętaj, że Ty NIE MASZ czego wstydzic się ! Jeśli chodzi o nadwagę - to przecież już wiesz, że możesz byc szczupła, ta nadwaga to stan przejściowy. Poza tym - nie ma co porównywac się do innych bo zawsze będą szczuplejsi i grubsi od nas . Ważne abyś zawsze była dobrym człowiekiem a o problemach z mężem staraj się zapomniec (wiem, że łatwiej pisac niż wykonac, ale mówię z doświadczenia - rozpamiętywanie i drążenie dlaczego robił tak a nie inaczej do niczego dobrego nie prowadzi, wpadniesz tylko w dołek. Żle trafiłaś, tak często bywa ale zobaczysz - znajdziesz jeszcze swoje śzczęście i to w różnym znaczeniu tego słowa ! Co do "puszczania w skarpetkach" - Aniu musisz myślec o sobie i o Córci, dziecko jest Wasze wspólne i tak będzie już zawsze, niezależnie od tego co między Wami - dlatego musisz postarac się o alimenty w odpowiedniej wysokości. Niestety żyje się z pieniędzy, skoro nie możesz liczyc na jego pomoc to przynajmniej miej wsparcie finansowe. Trzymam za Ciebie kciuki, jeszcze trochę i spodnie zapną się a po jakimś czasie - będziesz musiała kupic nowe = mniejsze ! tego Ci życzę. Pa- Basia
mandaryna66
7 lipca 2009, 22:44masz ładną buzię, jestem pewna, że jak schudniesz, to będziesz piękna i mąż pożałuje,ze cię zostawił. Walcz o siebie i zrób wszystko, żebyś w pełni mogła cieszyć się życiem, pozdrawiam
agonia65
7 lipca 2009, 22:43Ania, jak masz taką ekipę za świadków, to będzie dobrze. A do koleżanki, to Ty na lekcje pochodź:) Może coś z jej rad wykorzystasz w swoim zyciu. Ta fotka to Twoje zdjęcie? Buziaki
najukochansza
7 lipca 2009, 21:57dzielnie!
grubbaaa
7 lipca 2009, 20:52widzę tylko fragment, ale bardzo mi się podoba. Ramiona też zgrabne, biust na swoim miejscu :). Super, na pewno Ci coraz lżej, zrzuciłaś już kawał ciała. Trzymam za Ciebie kciuki od początku! Jeszcze bardziej się cieszę, że inne sprawy zaczynają Ci się prostować, dobrze, że po burzy wychodzi zwykle słońce! Pozdrawiam!!
AGA785
7 lipca 2009, 20:01jesteś dzielna i Jesteś super kobietą i mamą!
pinezka85
7 lipca 2009, 18:07Baaardzo Ci dziękuję Kochana za trzymanie kciuków :) Tobie i oczywiście Olivci :) Słonko - ja też mocno trzymam kciuki i wierzę w to, ze tym razem rozprawa pójdzie po Twojej myśli. Super, ze masz świadków i tak naprawdę nieważne z jakich pobudek się zgodzili - ważne, że są :) Oczywiście gratuluję spadku wagi :) Trzymaj się Myszko! Jestem z Tobą! Buziak wielki :*
SzukajacaSamejSiebie
7 lipca 2009, 17:41no to kochana, ja trzymam kciuki za twoja rozprawe, mam nadzieje, ze wszystko bedzie okay i wyjdzie prawda:)! trzymaj sie tam kochana i pisz do nas czesciej;***
patih
7 lipca 2009, 17:15bierz przykład z koleżanki i gratuluję spadku wagi, jeszcze będziesz laska
Pauluszka
7 lipca 2009, 14:49I tak powinno być jak u Twojej kolezanki :) pokazac dupkom gdzie ich miejsce :) buziaki :*
Irenka117
7 lipca 2009, 13:20Będzie dobrze . Gratuluję spadku wagi !!! Suuuper oby tak dalej . Głowa do góry i buziole wysyłam!!
vitaminka76
7 lipca 2009, 13:10Trzymam kciuki,tym razem napewno pójdzie lepiej:) A zdjęcia wklejaj,będą dla Ciebie fantastycznym motywatorem:)Pozdrawiam cieplutko:-*
bowotu
7 lipca 2009, 12:25jesli nie ciałem to duszą, trzymam kciuki za pomyslny obrót sprawy i twoją wagę, oj widzi że z toba nie wygra bo ty silna "babka" jesteś to w końcu odpusciła i spadla i to jak. Gratuluje
dziejka
7 lipca 2009, 11:59Jesteś super mądrą i bardzo wesołą dziewczyną, masz bardzo ładną buźkę . Spadek wagi rewelacyjny ,moje gratulacje. Jeszcze trochę i będzie z górki.. Rozwód jest na pewno bardzo trudną sprawą,ale temu też dasz radę i będziesz jeszcze tańczyć ze szczęścia. .Wklej zdjęcie z uśmiechniętą buźką. Pozdrawiam
stronaglowna
7 lipca 2009, 11:04jesteś młoda i masz ładną buzię nie widać może w całości lae można się domyślić jak wyglądasz, schudnij postaraj się to zrobić uwierz w siebie, będziesz zdrowsza piękniejsza i uwierzysz w siebie. musisz to zrobić zarówno dla siebie jak i dla córeczki. nie zajadaj smutków, lepsze jest odreagowanie w sporcie, chodź na spacery z dzieckiem, biegaj, rozmawiaj z ludźmi ciesz się z tego co masz. jesteś młoda i zdrowa jak się weżmiesz za siebie to za rok będziesz laska pewna siebie wolna , zdrowa i odporna psychicznie. świat się dla ciebie nie skończył wręcz przeciwnie teraz może się dopiero zacząć, pomyśl o byłym facecie jako o tych zbędnych kilogramach i z każdym kg wymazuj go z pamięci, to nie jest łatwe ale kto powiedział że życie jest łatwe? możesz sobie znaleźć jeszcze faceta, zawieraj znajomości w internecie, poznawaj nowych ludzi żyj pełnią życia dla siebie i dla córeczki. wierze że ci się uda ale musisz się postarać !!!
niunka31
7 lipca 2009, 10:36jestem pod ogromnym wrazeniem twojego sukcesu,rozwod to naprawde cos b.niemilego ja to porownalam jak smierc bliskiej osoby,i choc chcialam tego to takie uczucie pamietam,tak bardzo ci kibicuje i ciesze sie ze zaswiecilo u ciebie slonce papapap