Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
O wszystkim i o niczym


Nie mam w sumie dzisiaj pomysłu na notkę :) więc trochę pomarudzę o tym i o owym. Jestem już po trzecim zabiegu bańkami :) boli jak cholera ale mam wrażenie ze brzuch się zrobil jędrniejszy :). W tamtym roku też tak jakoś jesienią zrobiłam 2 serie po 10-12 zabiegów i na udach efekty było widać, pomimo, że mój celulit nie jest jakiś duży, no ale był mniejszy :). Tym razem obyło się bez siniaków :) skóra już sie trochę przyzwyczaiła więc jutro powinnam wytrzymać 15 min na jedną nogę :). 

Dzisiaj się straaasznie nudziłam, pogoda do pupy ;/, mglisto dżdżysto i w ogóle. Siedziałam w domu, Do południa się nudziłam a potem wpadłam na genialny pomysł, żę zrobię porządki na laptopie :). I tak mnie to pochłonęło, że trwa to do chwili obecnej a jest godzina 21.33 :D. Miałam mase zdjęć, które pozgrywałam na płytki, żeby były bezpieczniejsze i pełno niepotrzebnych rzeczy które pokasowałam przy okazji na poczcie zrobiłam porządek :).

Tak sobie wczoraj liczyłam w sumie to "głupiego liczenie" ale motywacja jest, że jakbym tak chudła kilogram na tydzien to już w połowie marca osiągnę swój cel 55 kg :).Ale fajnie by było. Lato z nową figurą. Jak zwykle przymierzam się do biegania ale opornie mi to idzie, i tak myślę, że jakbym zaczeła biegać po osiągnięciu celu to chyba nie będzie tak źle co? Póki co robię przysiady i brzuszki...Co jak co ale do ćwiczeń to mam lenia :P.

I tak o to dobiegłam końca do moich złotych myśli na dziś :P mam nadzieje, że się nie zanudziłyście czytając to :). Zgrywam filmy. Zaraz sobie jakiś włącze i ide spać! Dobranoc. Buziaki :***