Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chce się wreszcie podobać...............
....przede
wszystkim SOBIE !!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 17086
Komentarzy: 119
Założony: 9 lutego 2010
Ostatni wpis: 16 września 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
pONczek1989

kobieta, 35 lat, Nibylandia

163 cm, 86.40 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: przywitać Nowy Rok z wagą 70 w najgorszym przypadku 75 :D

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 września 2017 , Komentarze (1)

Zanotowałam dziś spadek...po pierwszym tygodniu to i tak sukces, dokładnie 0,6kg oby tak dalej a nic do szczęścia nie będzie mi potrzebne ;). Także spieszę zmienić pasek :D.Leniwa sobota jakoś zleciała, jutro wypad do przyszłych teściów i drobna uroczystość rodzinna, także pewnie trochę obżarstwa będzie ale mam nadzieję, że wszystko w granicach normy :). Uciekam obejrzeć jakiś film...miłego weekendu Wam życzę!

13 września 2017 , Skomentuj

No to się dziś zważyłam...pomimo tragedii nie ma aż takiej tragedii :D spodziewałam się dużo więcej, wynik taki jak waga początkowa...każdy widzi :P. Docelowo 67 kg czyli najniższa waga jaką uzyskałam 2 lata temu odchudzając się a później się zobaczy :P chociaż zobaczę jak będzie mi szło, może zmienię cel na co 5 kg żeby było widać efekty i bardziej motywowało :D. Póki co jest ciężko bo ograniczyłam jedzenie aby trochę skurczyć żołądek i wiadomo jak to jest :P najtrudniejsze pierwsze 2 tyg. Trzymajcie kciuki :P Idę pokręcić hula hop :D

4 września 2017 , Komentarze (2)

Jak już wcześniej wspomniałam znowu do Was wracam. Tak po krotce z 3 lata temu udalo mi sie zrzucić 18 kg w 6 miesiecy wow wiem, przez ten czas były wzloty i upadki i tym ostatnim kończę na dziś. Ale do rzeczy wtedy akurat byłam w trakcie szukania pracy, takze siedzialam w domu i mialam duzo czasu dla siebie, ale nie stosowalam zadnej konkretnej diety, jadlam mniej i regularnie. Wiadomo odstawilam slodycze i takie tam, ale np obiady jadlam normalne to co mama ugotowala no moze zamiast ziemniakow kasza,ryz, do zupy nie dodawalam smietany i takie tam ale nie mialam jakiegos typowego dietetycznego menu, nie gotowalam nic takiego i sie udalo. A teraz odkad pracuje jest zle, jakis czas temu probowalam powtorzyc swoj sukces i z marnym skutkiem, np przez 4 miesiace udalo mi sie zrzucic jakies 8 kg i to niby waga spadla a po ciele nie czulam nic i nie wiem czemu tak. Jedyne co przyszlo mi do glowy to to, ze teraz mialam mniej ruchu bo wtedy chodzilam codziennie na spacery plus brzuszki, a teraz to slabo z ruchem bylo I mam pytanie czy takie menu do pracy jest ok?

7.00 serek wiejski lub owsianka 

10.00 piers z ryzem

13.00 owoc

16.00 obiad (tez przewaznie piers z ryzem)

19.00 kolacja (kanpki albo jakiś owoc/warzywo)

w miedzy czasie dla przekaski jakies orzechy, wafle ryzowe i woda

Prosze doradzcie cos. Dodam tylko,ze choruje na niedoczynnosć ale wtedy tez mialam juz wykryta i bylam na tabletkach...

4 września 2017 , Skomentuj

Wracam....znowu....chyba ;/. Juz mam dosć tego, chudne tyje chudne tyje ile mozna. Znowu sie zapuscilam, jutro rano stane na wagę to zaktualizuje pasek ale na pewno duzo.... A bylo juz tak ladnie. Posatnowilam wrocic bo zawsze to jakas motywcja, lubię tu zagladac vitalia mnie jakos motywuje. Także w Was nadzieja! :). Muszę schudnąc bo juz nie mam się w co ubierać, wszystko za małe,a szkoda mi kasy na nowe ciuchy jak zaraz znowu schudne... oby :P. 

30 maja 2016 , Komentarze (1)

Hej :) rzadko tu pisze, ale zdecydowanie wole czytać Wasze wypociny :) niż swoje :). Jestem tu codziennie, kilka razy dziennie! :D i Was czytam, to mnie jakos motywuje. Waga leci baaardzo powoli, jakos tak sie zastoj zrobil ostatnio, troche tez sobie odpuszczam ale nie do konca, slodyczy nie jem nadal! to juz jakies 3 miesiace (no dobra pare razy zjadlam, ale jak tylko byla jakas okazja, urodziny czy cos to kawalek ciasta skosztowalam :)) a tak to ostanio wpadl grill, piwo urodzinowe, diete trzymam caly czas ale wiadomo takie drobne odstepstwa spowalniaja utrate kg mimo, ze wszystko jest z umiarem ;). Poki co waga paskowa utrzymuje sie juz dluzszy czas. Boze jak bym chciala ujrzec 6 z przodu :(, mogloby byc nawet 69,9 :D ale zeby bylo. Musze chyba wrocic do masazu bankami chinskimi bo mam wrazenie, ze brzuch sie bardziej sflaczaly zrobil pomimo, ze cos tam cwicze i dzialam :). Ciesze sie, ze pomimo, ze zdarzaja się drobne grzeszki brnę w to dalej i nie rzucam sie jak wyglodnialy wilk na jedzenie i slodycze.

Od czerwca mam zamieszkac ze swoim partnerem, w srode idziemy obejrzec stancje :). Mam mętlik w głowie pelno mysli, pytan a odpowiedzi brak :). Mam nadzieje, ze sie dotrzemy, bo teraz bardzo rzadko sie widujemy :(, on nie mieszka w mojej miejscowosci, ma prace jaka ma, wypada mu tylko jeden weekend w miesiacu wolny wiec dupa. Stad, tez pomysl na wspolne zamieszkanie. Pomimo swojego wieku, wciaz mieszkam z rodzicami, na studia tez nigdzie nie wyjezdzalam, bo mam uniwerek u siebie takze same rozumiecie moje obawy :). Nie, nie boję się samodzielności, jednak jak to mowi przyslowie wszedzie dobrze, ale w domu najlepiej :). Mam nadzieje, ze jak bede miala swoje mieszkanie to tez tak bede mowila :).

I na koniec krotkie pytanie. Co polecacie na wzdecia? jakos tak sie mnie ostatnio trzymaja. 

Pozdrawiam Was i trzymam kciuki za Wasze sukcesy :)

10 kwietnia 2016 , Skomentuj

Witam Was :) no i co? znowu powtórka z rozrywki :P no cóż człowiek uczy się na błędach :). Niestety ale muszę to napisać...ZNOWU do Was wracam :D. Nie jest źle ale już było blisko, żeby dosięgnąć dna (czyt. powrót do początkowej wagi) możecie sobie sprawdzić jak wyglądała historia mojego odchudzania :). A było już tak ładnie :) tak się dobrze czułam, ale nie, musiałam zawalić ;/. Ale wracam, jak widać już pomału działam :). Czytam Was już jakiś czas ale nie mogłam się zebrać żeby tu napisać. Dziś chyba jest ten dzień :). Mam jakiś sentyment do Vitalii fajnie tak się czasem wygadać i pochwalić postępami czy wyżalić na porażki :). Lubię wracać do moich postów :), wspomnienia wracają :) jak np pisałam, że poznałam faceta :), z którym nadal jestem :), to już ponad rok. Jest cudownie, jest taki jakiego sobie wymarzyłam :). To mój pierwszy facet taki na poważnie, tak tak mam 27 lat :) ale wiecie co.....nie żałuję, że tyle czekałam :) warto było :). A wracając do diety, to jej nie ma, po prostu uważam na to co jem, ile jem i jak jem :) wtedy pomogło to i teraz powinno, aczkolwiek ciężko bo teraz pracuje, i muszę się bardzo pilnować, żeby jeść w pracy regularnie ale jakoś daję radę. Ostatnio też z racji pogody wyciągnęłam rower, także i sport jest:). Waga leci pomału ale ważne, że w ogóle spada :). Pozdrawiam Was i trzymam kciuki, za wasze postępy :) Miłego dnia!

28 grudnia 2014 , Skomentuj

Hej :). dzisiaj w nocy wróciłam od rodzinki u ktorej bylam dwa tygodnie i wiecie co?!!!!! Schudlam 1,3 kg!. Jedyne co to pilnowalam aby jesc o stalych porach, jadlam chleb razowy z wedlina na sniadanie i kolacje pomiedzy jakies owoce a na obiad to co ugotowala siostra, a gotowala normalnie jak zawsze. W swieta sobie pozwolilam i w sumie sprobowalam wszystkiego po trochu, zjadlam nawet ciacho i slodycze. Niby tylko 1,3kg a brzuch mi tak zmalal, ze jak przyjechalam do domu to mama sie pytala czy mi dawali cos do jedzenia, bo przyjechalam jeszcze chudsza :D. Tak wiec nie kosztowalo mnie to zbyt duzego wysilku, i teraz wiem, ze jesli chce to dam rade i nie bedzie wymowki, ze praca, ze to ze tamto. Trzeba spiac poslady :D. Jutro zrobie pomiary, na wadze 69. Więc jeszcze 9 kg i osiągne swoj pierwszy MEGA sukces, a pozniej jak da rade to jeszcze 5 kg i chyba na 55 kg zaprzestane, Daje sobie czas do 9 kwietnia do moich urodzin :P. Jutro tez moze wstawie jakies foto porownawcze jak cos znajde :). Uciekam troche poczytac co u Was i spac bo jestem zmeczona :).

P.S. Strasznie motywują mnie wasze pamietniki, jak mam chwile zwątpienia to siadam i czytam, pamietnik po pamietniku czytam Wasze sukcesy, ktorych Wam zazdroszcze ale i z ktorych sie ciesze, a z porazek sie smuce co rowniez mnie motywuje,ze nie jestem sama :).

23 grudnia 2014 , Skomentuj

Ja tak na szybko wpis.ciagle jestem na wyjezdzie,dietkowanie rewelacja waga spadla jestem w szkou tylko jak przyjechalam to sie troche zalamalam bo siostry waga elektroniczna pokazala kg wiecej niz moja ktora mam w domu wskazowkowa i juz nie wiem ktorej ufac zwlaszcza ze siostry waga w zaleznosci gdzie sie ja postawi wskazuje rozne pomiary :D. Z panem P. meilujemy codziennie,zaprosil mnie juz do siebie na herbate :) ogolnie ciagle mi pisze ze juz sie nie moze doczekac naszego kolejnego spotkania :). A ja? Sama nie wiem to moj pierwszy facet taki o ktorym mysle ze moglabym sie zwiazac, wiec jestem pietwszy raz w takiej sytuacji dlatego nie oceniam pochopnie dzialam powoli :), ale mysle ze cos z tego bedzie bo chyba ja tez tego chce :). Pozyjemy zobaczymy. A teraz do meritum wpadlam tu zyczyc Wam Wesolych Swiat,bogatego Mikolaja,suto zastawionego stolu i milego spedzania czasu z rodzinka niech w tym dniu wszystkie troski odejda w cien nawet te dotyczace odchudzania :). Sciskam Was mocno :) i jeszcze raz WESOLYCH!!!!!! :*

P.s. sorki za bledy jesli takowe sa i brak polskich ale pisze z telefonu :)

12 grudnia 2014, Skomentuj
krokomierz,1543,13,93,4682,1018,1418405558
Dodaj komentarz

10 grudnia 2014, Skomentuj
krokomierz,16201,139,972,6257,10693,1418237225
Dodaj komentarz