Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ruszyła Maszyna po Szynach !


No w końcu zaczęło się coś dziać :). Waga zaczyna lecieć w dół. Za tydzień wyjazd do Londynu, mam nadzieję, że uda mi się jeszcze przed wyjazdem ujrzeć 6 z przodu :). Tak sobie dzisiaj pomyślałam, że na osiągnięcie celu daję sobie jakieś 4 miechy. W kwietniu mam urodziny i chciałabym osiągnąć wymarzoną wagę 55 kg ;). A w maju Komunia Chrześnicy więc chciałabym też ładnie wyglądać. A jeśli się nie uda? Trudno, już sobie zapowiedziałam, że choćby miało to trwać i rok to dobije do 55! Grunt, żeby nie przytyć, bo ciężko zgubić tą nadwyżkę, ja żebym w marcu nie spoczęła na laurach to dziś pewnie cieszyłabym się swoją wagą a tak, jeszcze zostały 3 kg do zgubienia z nadwyżki :). Cóż człowiek uczy się na błędach.

 Jak tam Mikołaj u Was był? Ja sobie zażyczyłam takiego dużego mikołaja (największy jaki był) z czekolady. To będzie moja nagroda za osiągnięcie 60 kg :). Z racji tego, że w te święta go nie skosztuję, a za nim schudnę te 10 kg to już w sklepach go nie będzie, więc będzie sobie stał spokojnie na półce i czekał na egzekucję hehe :).

Jutro spotkanie z Panem P.;) im bliżej spotkania tym mniej się denerwuję,ale jutro pewnie będę się trzęsła z nerwów jak galareta :). Trzymajcie kciuki!

  • slonko7

    slonko7

    9 grudnia 2014, 13:30

    Super ! I powodzenia :)