Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ambitnie wybralam sie dzisiaj na silownie i jestem
zniesmaczona....


Witajcie Vitalijki....
Ambitnie wybralam sie dzisiaj na silownie....i porazka...
Chcialam rozpoczac przygode z bieganiem w koncu mam planach do kwietnia juz biegac a tu sluchajcie niespodzianka.Nie ma na silowni zadnego trenera...
Na silowni 4 osoby na krzyz w szatniach kilka  i nikogo do pomocy...
Chcialam zeby ktos mi cos doradzil rozpisal plan treningowy czy cos a tu  NIKOGO...
Pierwszy raz w zyciu wlazlam na bieznie i nikogo do pomocy w obsludze tego sprzetu....CO za paranoja... a jakby tak ktos podnoszac ciezary cos se na leb zrzucil??
Kiedys chodzialam na inna silownie i tam byla zupelnie inna kultura... Rozpisanie planu wlasny instruktor prowadzacy..pomiar ciala masa tluszcz itd... Dzien dobry pa narazie i to wszystko w tej samej cenie za karnet...a tu zupelna ignorancja..nie bede juz mowic o wielkosci danej silowni i calkowitej beznadziejnosci tego miejsca ...nie podaje tez nazwy zeby ktos sobie nie wymyslil ze robie jednym reklamy a innym nie...Dla osob zainteresowanych powiem ktora to silownia  w Warszawie...
Trudno bede jezdzic dalej ale tam gdzie mozna liczyc na jakas kolwiek pomoc....
Zbulwersowalam sie troszke bo ledwo zwlokalam sie z lozka liczac ze pocwicze i pojde na saune a tu sauna 2 osoba zajeta i 2 prysznice tez zajete...nie wiem naprawde moze sie czepiam ale sie wkurzylam...
Od poniedzialku wroce na stara silownie bez kombinowania i szukania czegos blizej...
Pozdrawiam was wszystkie ....
  • mamaemilki1

    mamaemilki1

    18 grudnia 2011, 14:48

    ja tez kiedyś trafiłam do takiej beznadziejnej siłowni, i teraz sobie dałam spokój, może kiedyś znowu zaczne chodzić.