Mam dość własnie w takich chwilkach :-( Ile to dni minęło, że aż tyle mam do przodu? Trzy dni, może cztery? No trudno. Mam nadzieję, że to chwilowy skok i zacznie już znowu ładnie się cofać, bo inaczej to nie ma sensu taka walka. Kopię się w dupsko i jutro znowu działam , wysiadła mi motywacja, podkopana jest moja wiara we własne siły, bo przegrywam ze swoim organizmem. Jutro sałata i woda chyba ;-P No dobra humor mi wraca, bo jutro poniedziałek. Potrzebuję wirtualnego kopniaka. Ja jak ja ale moje hormony to trzeba porządnie skopać.
potforzasta144
5 grudnia 2016, 22:107,12,24
sto_dni
5 grudnia 2016, 22:10moje hormony działają podobnie, w ciągu jednego dnia potrafią z powietrza zagarnąć nawet 2 kg, a potem dzielnie muszę to zrzucić, to bardzo frustruje, ale jeśli się nie poddasz to ogólny rozrachunek i tak jest spadkowy, a to bardzo dodaje skrzydeł
potforzasta144
5 grudnia 2016, 22:11:-) dziękuję za wsparcie:-)