Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sobotnie marudzenie


Sobota, sobota, sobota. Powinnam jeszcze lenić się w łóżku i nabierać sił na Świąteczne zakupy. Niestety, uczelnia wzywa!


Mam dziś ogromnego lenia. W zeszłym tygodniu w weekend też miałam zjazd. Także tydzień po tygodniu. Pocieszam się tym, że później pracuję tylko do piątku i .... 2 tygodnie wolnego! :D Ale potem powoli zaczyna się sesja, także podczas urlopu trzeba będzie się uczyć.. I kiedy tu odpocząć i się odstresować? Czuję się strasznie zabiegana i brakuje mi chwili dla siebie. Dłuższej chwili.


Wczoraj pojechałam do pracy autobusem a wracałam sobie połowę drogi na piechotkę (jakąś godzinkę szłam) potem wsiadłam znów w autobus. Miło było. Dotlenić się, przejść, pooglądać świąteczne dekoracje. Przez ten brak czasu i pogodę wcale nie czuję nadchodzących świąt... :( I najgorsze jest to, że nie mam jeszcze wszystkich prezentów i nie wiem co kupić! 
Co Wy kupujecie pod choinkę?


Pozdrawiam,
D.

  • angelisia69

    angelisia69

    12 grudnia 2015, 14:39

    ja juz dawno obkupiona :P masz racje w tym ferworze i zabieganiu az ciezko poczuc klimat swiat,jedynie w sklepach i TV widac ze sa swieta. Nauka-nauka ale pozniej sie odplaci ;-) Pozdrowionka