Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Cud


To zaiste istny cud:
Nie przytyłam ani grama przez Święta!
Nie wiem, jak to możliwe... Na początku ograniczałam się do dwóch małych kawałków ciasta dziennie, ale po trzech dniach z dwóch kawałków zrobiły się trzy a później cztery...
Do tego jedzenie wigilijne przez cały tydzień, czyli zero, naprawdę zero świeżych warzyw.
Mam więc dziś świetny nastrój. Wczoraj wróciłam do domu, tak więc dziś rano dopiero stanęłam na wagę i nie mogłam uwierzyć w miłosierdzie wagi :) Stanęłam po raz drugi, w innym miejscu, ale wynik ten sam - identyczny, jak przed wyjazdem tydzień temu. Super! :D

A od dziś przeszłam na dietę przeciwgrzybiczą, bo okazało się, że najprawdopodobniej moje problemy zdrowotne (zaburzenia miesiączkowe, hormonalne, na tle nerwowym, trądzik) mają związek z przerostem Candida. Tak więc od dziś:
- zero cukru
- zero octu
- zero produktów przetworzonych (gotowe sosy, pasztety, wędliny, konserwy itp.)
- zero produktów wędzonych (w tym ryby)
- zero serów żółtych (w tym oczywiście pleśniowych)
- zero mleka
- zero drożdży
Do tego ohydne zioła dwa razy dziennie.
Ale bardzo się cieszę, że się odtruję :D