Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
obżarstwa ciąg dalszy


Bardzo ciężko mi się wziąć w garść. Miałam ostatnio kilka dni przebłysku gdy ograniczałam jedzenie, nie jadłam pieczywa ani słodyczy ale te piękne czasy minęły i nadal wpierdzielam. I to na maxa. Cały czas jestem głodna i cały czas bym coś podjadała. 

Robię się coraz większa. Mam mega odstający brzuch, ciągle rosnący drugi podbródek i nie mieszczę się w ubrania. Co prawda ostatnio coraz bardziej o siebie dbam. Ścięłam włosy, codziennie ładnie się czeszę i maluję. I kupiłam kilka fajnych ciuchów nie czekając aż będę wyglądała jak laska. Ale nadal brakuje mi motywacji choć jest 1001 powodów dla których chcę schudnąć. Najwyraźniej nie są wystarczające, żeby ruszyć tyłek i coś z tym zrobić. 

W dalszym ciągu najlepiej wychodzi mi użalanie się nad sobą. Niestety.
  • patih

    patih

    11 czerwca 2010, 19:14

    ruszyc tyłek i przestać marudzic, najtrudniej zacząć, potem jakoś pójdzie

  • Sparcle

    Sparcle

    10 maja 2010, 11:29

    prosze sie zabrac za siebie! nie marudzic! nie znam drugiej wiekszej przyjmnosci ponad jedzenie, ale trzeba umiaru! zbieraj sie dziewczyno do dietkowania, a ja trzymam kciuki za ciebie:)

  • anpani

    anpani

    9 maja 2010, 09:03

    Hej! Głowa do góry, wielu z nas przychodzi taki moment, ja też go mam ! Będę zaglądać :) pozdrawiam :)

  • Ruciaa

    Ruciaa

    8 maja 2010, 22:57

    ja co prawda w vitalii stawiam dopiero pierwsze kroki, a już doznałam tego niesamowitego wsparcia, dlatego jestem z Tobą :)

  • esperanto

    esperanto

    7 maja 2010, 23:34

    To tak jak my. Ale kurde nie wolno całe życie narzekać!!!!

  • dontgiveup

    dontgiveup

    6 maja 2010, 23:07

    Kurcze u mnie to samo ... Bierzemy się w garść ... będę do Ciebie lukać :) iii trzymaj się !! Dasz radę !! tzn damy radę ! ;* pozdrawiam