Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
drugi dzień załamania diety



Dziś znów szaleję słodyczowo. Dlaczego jest tak, że rano i w pracy jest fajnie, jem zdrowo, mało i nie jestem głodna a w domu ssanie mi się włącza i mogłabym młócic wszystko od prawa do lewa? Z nudów?

Dzisiejszy jadłospis:
śniadanie: musli + kefir
II śniadnie: kanapka z pełnoziarnistego chleba+ser żółty+sałata+ogórek, jabłko
lunch: serek wiejski, jabłko
obiad tak ok 16: warzywa gotowane,kawałek gotowanego indyka,ogórek
17.15 grapefruit, kilka gryzów kiełbasy
17.45 kanapka z białego pieczywa, sera żółtego i pomidora
18.00 2 wafelki, 3 cukierki czekoladowe

Teraz jestem nawet najedzona (po słodyczach), ale mama właśnie gotuje pierogi i znając siebie jak tylko się ugotują to pożrę kilka.

Ja chyba nie mogę w domu siedziec dużo. Muszę coś robic, żeby nie myślec że jestem głodna, albo że mam "chcicę" na coś, zazwyczaj słodycze.

Tak się dziś zastanawiałam, czy nie sięgnąc po Meridię znowu. Ostatnio w ciągu 8 dni schudłam prawie 4 kg. Wiem, że to niezbyt zdrowe odchudzanie i jestem świadoma jak podle czułam się po tych kilku dniach kuracji, ale może chociaż tabletki wystopują mnie trochę. Ale z drugiej strony jak po nie sięgnę to efekt jojo murowany :(

Żeby nie było że taka be cały czas jestem to kupiłam sobie dziś hula hop i skakankę, bo poprzednią pies mi pożarł. Z hula hop próbowałam trochę pocwiczyc, ale cały czas mi spada i nawet jednego ruchu bioder nie mogę wykonac... buuu... :( A na skakankę chyba się zaraz wybiorę, ściemnia się więc nikt mnie nie zobaczy z sąsiadów :D

Jutro aerobik.....

  • patrycja0010

    patrycja0010

    8 kwietnia 2008, 11:41

    a co to jest ta meridia ? ile kosztuje ? Bo ja mam ten sam problem co ty ...ciagke jak w domu jestem to jem z nudow to jest !!! bo jak np. pracuje to wszystko gladko idzie bo przy ludziach jestem :) hehe i nie wstydz sie skakania na skakance :) buzka :**

  • Doris83

    Doris83

    7 kwietnia 2008, 19:10

    Oj, znam to. W pracy mogę się odchudzać nawet na jednym jogurcie wytrzymam. Obiad zjem taki jaki ma być a po południu nuda i wtedy moją przyjaciółką jest lodowka. Ale od paru dni daję radę. Będę uparta. Trzymam za Ciebie kciuki :))))