Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
poszalałam na maxa...



... wcześniej ograniczałam się do kilku ciastek, a dziś pochłonęłam prawie całe opakowanie delicji, bez dwóch ciastek. Przeszłam samą siebię. Najgorsze jest to, że nawet nie walczyłam z sobą. Po prostu zachciało mi się słodkiego, poszłam do kuchni, wyciągnęłam opakowanie delicji i zjadłam bez jednego mrugnięcia okiem. To jest chyba w tym wszystkim najgorsze.

To co zjadłam w ciągu dnia też nie zachwycało:
- musli z kefirem
- kanapka z serem
- 3 bułki z ziarnami i serkiem kanapkowym
- zupka chińska
- 8 pierogów ze śmietaną i skwarkami
- kanapka z pełnoziarnistego chleba, z polędwicą i pomidorem.

Mam to gdzieś!!!!!!!!!!!!!! Już więcej nie jem dziś, mam dosyc tego ciągłego jedzenia i podjadania. Teraz lecę na aerobik, pocwiczę trochę....
  • Doris83

    Doris83

    9 kwietnia 2008, 19:29

    Jeden dzień to nie tragedia. Nie ma się co przejmować. Trzymam kciuki. Pozdrawiam :)