Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
naleśniki- moja zguba



Mam poczucie winy, wyrzuty sumienia albo jakkolwiek inaczej to nazwiecie. Przez cały tydzień trzymałam się dzielnie, jadłam 4-5 małe posiłki, same zdrowe jedzenie, dużo warzyw. Ale dziś poszłam do znajomych i były naleśniki i ciastka i się złamałam. Jestem beznadziejna pod tym względem, że jak zjem jedną rzecz która jest "zakazana" to później wali się cała dieta. Mam nadzieję, że nie będzie tym razem ale trochę się tego boję.

śniadnie: musli z mlekiem
lunch: serek wiejski, banan
obiad: kasza gryczana z duszonymi pieczarkami, surówka z sałaty lodowej, kukurydzy i prażonego słonecznika
kolacja: naleśnik z kurczakiem i sosem czosnkowym, 3 naleśniki z dżemem, jedna delicja

"Kolację" zjadłam gdzieś tak po 18. Od tego czasu nic nie miałam w ustach, piję tylko wodę.

Ruchu dziś miałam zero.

Kurcze, żeby jutro w końcu zacząc jeździc na tym rowerze!!!!
  • Arwena19

    Arwena19

    24 kwietnia 2009, 21:24

    Świetnie Cię rozumiem. Sama też potrafię w kilka godzin zaprzepaścić cały tydzień diety. I działa u mnie ten sam mechanizm: zjem jedną zakazaną rzecz i potem już nie mogę się powstrzymać. Nie martw się, poradzimy sobie z tym. Trzymam kciuki!