Zaplanowany na dziś plan żywienia zrealizowany w 100%. Choć porcje są dużo mniejsze niż te, do których jestem przyzwyczajona to dałam radę. Jedynym problemem jest to, że ciągle myślę o jedzeniu. Po śniadaniu, już myślałam o obiedzie, jeszcze nie skończyłam gotować obiadu a już marzyłam o kolacji. Godzinę temu jadłam kolację i już wydaje mi się, że jestem głodna i pociapałam bym coś sobie. Ale trzymam się, nie podjadam, nie zwiększam porcji. Dam radę.
W dodatku dziś robiłam coś o czym marzyłam od lat, co planowałam od bardzo długiego czasu ale nigdy się na to nie zdobyłam: BIEGAŁAM!!! Co prawda tylko 15 min, z krótkimi przerwami, bo zaczęło lać, ale w końcu się na to zdobyłam. I muszę przyznać, że było super :-)
vickybarcelona
14 kwietnia 2013, 20:14ja tez jestem na liczeniu kalorii,czasem zdarza mis ie rozlozyc posilki na 6 nawet 7, gdy jestem w domu i 'sie nuedze" najgorzej wyglodzic sie i przerwac diete. Powodzenia:)