Jak w tytule....Nie mam zadnych tzw kompulsow, nie zasiadam sama w pokoju z tabliczka czekolady, ale wyjscia, no wlasnie, w sumie raz sie zyje...
sniadanie: 4 sucharki z dzemem, kawa z mlekiem obiad: losos, ratatuille, salata z pomidorami, podwieczorek: kawa, mandarynka, jablko, kolacja: zupa krem z warzyw, pstrag, fasolka.....................2 kieliszki wina, prawie dwa koktajle
ruch: skalpel, ok 50 min na rowerze( do centrum i z)
moglo zawszw byc gorzej. poznalam swoje cialo, wiem, kiedy waga wskazuje troche wiecej, wiem, ze nie powinnam sie wazyc codziennie, ale mimo wszytski wzrost wagi spowodowal, ze mialam ochote zrobic na przekor (sobie?) i cos zjesc. pocwiczylam-dumna :)