Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kontrola


Mialam nalot dzisiaj z sekretariatu na internet. no bo mamy jeden kabel i jedno wejscie do rutera, a to mieszkanie jest na dwie osoby, wiec praktycznie wszycy mamy rutery, ktore z kabla robia wi-fi, ale to nie legalne, bo zakloca internet i takie tam bzdety, tylko ze ja juz wole linie zaklocona niz w ogole jej nie miec. naszczescie rano, jak ide sie kapac chowa ruter do szafki wiec mi go nie zarekwirowali, ale jak widze ile wczesniej bylo wi-fi, a ile teraz jest to widze, ze pogrom byl. 

jutro prezentcja i skoncze moja przygode z egzaminami, tylko staz, praca do napisania i koniec, finito ;).

waga nadal walnieta jak nie wiem co, dzisiaj rano pokazala 62,7. nie kumam jej, ale ok.

sniadanie: 4 sucharki z dzemem, kawa z mlekiem, 2 suszone sliwki, obiad mix salat z kalamarami, grzybkami marynowanymi, papryka, kukurydza i tzatziki,kawa, podwieczorek: herbata, pol duzego granata, mandarynka, dwie suszone sliwki, kolacja: gulasz, purè z ziemniakow, marchew gotowana