Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ważenie, ważenie, ważenie!!!


nooo i kolejne kilka kroków za mną, ze 112,1kg ważę już 107,4kg. cieszę się z takiego postępu ale coraz bardziej zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo się zapuściłam, do jakiego stanu się doprowadziłam i jaka długa droga przede mną.... 4,6kg to ładny początek, ale i tak zostaje jeszcze ponad 30kg.... kurcze, od czasu urodzenia córki przybyło mi ok 15kg, więc zamiast chudnąć po porodzie, jadłam jak głupia i nabierałam masy... wydaje mi się że w odpowiedniej chwili się ocknęłam bo jeszcze trochę a mogłoby być za późno... ale chęć zrobienia niespodzianki bliskiej osobie jest zbyt silna, by teraz zrezygnować... <3

Znalezione obrazy dla zapytania słodkie zdjęcie

Miłego dnia dla Was ;3

  • editka86

    editka86

    21 października 2017, 17:49

    Hej! Ładny spadek :) Gratuluje :) Uszy do góry choć długa droga to dasz rade. Pomału pomału do celu. Zawsze sobie tłumacze, że nie przytyłam w miesiąc czy dwa to też nie schudnę szybciutko. Ale powoli powoli kilogram za kilogramem...Ahh ja też się zapuściłam po porodzie strasznie i zajęło mi 20 miesięcy zanim ogarnełam w głowie, żeby zacząć coś robić na serio. Powodzenia i 3mam kciuki :)

    • p.sawickaa

      p.sawickaa

      21 października 2017, 19:40

      widzisz, ja potrzebowalam 16miesięcy. może troszke mniej niz Ty, aczkolwiek przez ten czas przytylam teto 15kg a to sporo... a z tym masz rację, tyjemy miesiącami, latami, więc i żeby schudnąć, potrzeba dużo czasu... ale damy radę ;) i dziękuję :)

  • pyza_93

    pyza_93

    21 października 2017, 17:18

    Kurczę... Ja właśnie jestem po porodzie, strasznie się boję, że przytyję, dlatego muszę się strasznie pilnować, jest ciężko, ale muszę dać radę:) tym razem nam się uda, zobaczysz :) miłego wieczorku

    • p.sawickaa

      p.sawickaa

      21 października 2017, 19:48

      wiesz, ja po porodzie miałam ciężko z tego względu, że mała bardzo płakała na niestrawności przez co bardzo bałam się cokolwiek zjeść gdy karmiłam piersią więc pierwsze dni, a w sumie pierwsze 2tyg nic nie jadłam (dziennie może pół jogurtu i słaba herbate), mało spałam i ogólnie nie mogłam dojść do siebie po cesarce. ale gdy po 3tyg odstawiłam i dziecko dostawało mleko modyfikowane, ja żeby zaspokoić swoje nerwy i nadrobić tamten czas głodówki, jadłam dużo więcej niż w czasie ciąży... wydaje mi się że to wtedy te kg narosly... jedzenie potrafiło mi zaspokoić wszystko.. emocje, zły humor, nerwy po kłótni, niewyspanie.... wiec wydaje mi się, że najważniejsze jest, byś nie wpadła w błędne koło, które zaczyna i kończy się na czynności "JEŚĆ"