Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dwa dni grzechu...


ehh czwarty tydzień diety a ja już dwa dni pod rząd zarwałam dietę ale po tym szybko znów do niej wróciłam!! jak to się stało?
       otóż w niedzielę miała miejsce msza święta za moich Pradziadków a po niej obiadek rodzinny u cioci... kartofelki, mięsko, rosołek...starałam się nie najadać, zapychać brukselką <którą w sumie i tak uwielbiam ;p> ale i zjadłam ze 4 łyżki rosołu z białym makaronem, ziemniaki, sałatkę makaronową z majonezem i dwa kawałki ciacha ;( ale za to przystopowałam z przekąską i kolacją tego samego dnia więc może aż tak nie będzie tego widać :3
    a w poniedziałek....ehh smutny dzień.. zostawiłam córkę z dziadkiem a sama pojechałam 70km do innego miasta, gdzie odbył się pogrzeb koleżanki z byłej szkoły.... ahh szkoda gadać, nieszczęśliwy wypadek, w którym zginęła ona i jej nienarodzona córeczka... żadnej niestety nie udało się.... ciężkie słowa, smutny dzień... 
                                                                                        K.& A. [*] ;(
po pogrzebie zatopiłam smutek w znanym fastfoodzie... i wtedy drugi dzień diety trafił szlag....

tak więc dwa dni w plecy ale dziś jadę po dobrych torach, więc nie jest najgorzej... sorki, ale wspomnienia z poniedziałku znów utknęły mi w głowie... 


spokojnego wieczoru...

Podobny obraz