Minął prawie (w sumie minie w poniedziałek) trzeci tydzień mojej diety i dzisiaj waga pokazała trzy kilogramy mniej niż na początku. Po cichu liczyłam, że schudnę trochę więcej, ale myślę,że trzy kg w trzy tygodnie to całkiem przyzwoity wynik. Tym samym osiągnęłam też mój cel na sierpień. ca roku
Nadal się sobie nie podobam, ale widzę zmianę. Mam dużo więcej energii i ogólnie lepiej się czuję. Nie wiem czy uda mi się schudnąć do końca roku tyle, ile bym chciała, ale myślę, że od września waga powinna spadać ciut szybciej. Wracam do pracy i będę miała zdecydowanie więcej ruchu. Przez rok siedzenia w domu przybyło mi ok.8 kg. Straszne!
Czasem jeszcze włącza mi się maruda i zaczynam się samobiczować, że nie zaczęłam tej diety wcześniej. Bo już bym może teraz miała 10 kg mniej. Jak dobrze, że dzięki terapii nauczyłam się kontrolować takie myśli. To ogromna ulga nie obwiniać się ciągle o wszystko :)
W nagrodę za te 3 kg kupiłam sobie wczoraj dwa nowe t-shirty. Kilka starych już dawno powinnam wyrzucić. Poza tym zrobiłam sobie paznokcie u kosmetyczki. Od teraz zamierzam więcej o siebie dbać. To mi wreszcie sprawia przyjemność, zamiast wyrzutów sumienia. W końcu matka to też człowiek :) Pod koniec sierpnia jadę kupić sobie jakąś wygodną sukienkę do pracy. Mam nadzieję, że do tego czasu zgubię jeszcze ze 2 kg :)
Miłego weekendu Wam życzę :) idę gotować dzisiejsze zupki :D