Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowy rok, stara ja :)


   Latka mijają, a u mnie się nic nie zmienia. No, poza wagą- tyję na potęgę. Dobiłam o 79 kg i się przeraziłam. Kupowanie nowych ciuchów to dla mnie od kilku lat katorga. Nienawidzę oglądać siebie w sklepowych lustrach. I nic na mnie nie pasuje, więc prawie zawsze wracam do domu bez ciuchów, po które pojechałam. I kończy się standardowo- przeryczanym wieczorem. 

    Miałam epizod medyczny- zaliczyłam na NFZ poradnię zaburzeń metabolicznych i dietetyka, ale ponieważ moje wyniki badań są OK, to niczego sensownego nie usłyszałam. Wszystko co już wiem- 2 l wody dziennie, dużo warzyw i ruchu. Ale ja jestem tą mamą z mema:

Dzień matki

   Ale...nie przytyłam wczoraj, nie schudnę jutro. Czas się brać za siebie, zanim waga pokaże koszmarne 80 kg! Dzisiaj 77,8, więc zawsze coś. 11 dzień na poście przerywanym. Początek był koszmarny- ciągły ból głowy i burczenie w brzuchu. Od kilku dni jest ok, Ba, nawet nie bardzo chce mi się jeść. Nie rusza mnie to, że moja rodzina je po 17, kiedy ja już tylko piję wodę. Duuuuużo wody :) Jeszcze trudno mi podać jedzenie dzieciom w tym czasie, ale dwa razy dałam radę. Jem dużo mniej.

   Na czym to polega? Jesz tylko przez 8 godzin na dobę, potem przez kolejne 16 pościsz. Ja zapijam wtedy głód wodą. Myślałam, że nie dam rady, ale jest do przeżycia. Na razie ok.2 kg mniej. Idę po więcej :)

  • justi_cb

    justi_cb

    19 stycznia 2020, 11:53

    super, że IF Ci służy! Życzę zadowalających efektów i trzymam kciuki!