Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dieta - podejście nr 3 :P


No cóż,

jest jak zwykle, czyli poprzednio trochę schudłam, potem znów dałam czadu i po świętach i sylwestrze waga pokazało 66kg! Tyle Kochani to ja ważyłam pod koniec ciąży, a teraz tak po prostu

Właśnie leżę w łóżku we Wrocławiu i o 13:30 choćby się waliło i paliło idę na siłownię, bo maja tu całkiem sensowną, w tym hotelu. Wykupiłam również Benefita w firmie i mam bardzo twarde noworoczne postanowienia.

Od Sylwestra spadło 2 kilo, bez większego wysiłku ale waga stanęła ostatnio i muszę ją dopingować troszkę. Dlatego wracam na dietkę Vitalii.

Nie ma szans bym jej pilnowała dokładnie, bo np. w lutym niemal w ogóle nie ma mnie w domu i muszę się żywić po hotelach, samolotach i na mieście ale jakoś muszę sobie z tym poradzić. No najważniejsze, że będę się ruszać, z resztą mój Kotek tez zamierza, choć akurat jest chory i leży w łóżeczku

Łaaaaaa, jak mi się nie chce na tą siłkę ale pójdę! Twarda będę!

  • recovered

    recovered

    26 stycznia 2013, 11:55

    Powodzenia. Tez mam zamiar zaczac. Ps. Tez waze tyle ile wazylam pod koniec ciazy. Szkoda tylko, ze dzieciak ma juz 4 latka ;) Zreszta po porodzie wazylam 69 kg...ale masakra!