Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
8 minut dla brzuszka i tyłka - od jutra


Czytając pamiętnik Prosiątka, której figura mnie motywuje do tego by udowodnić, że i ja mogę wrócić do tego co jeszcze niedawno było moim ukochanym, jędrnym i szczuplejszym ciałkiem, natknęłam się na ćwiczenia "8 minute ABS", z "Panem w legginsach" (o bardzo zgrabnych pośladkach - nota bene.

Ćwiczenia są fajne, pasują mi bardziej wizualnie niż np. 6 Weidera, którą wielokrotnie zaczynałam i kończyłam najpóźniej w połowie. No to od jutra pociągnę temat, przynajmniej przez miesiąc. Będzie zdjęcie brzuszka "przed" i "po",

Ale żeby spuścić sobie większy wpi....ol postanowiłam z "Panem w legginsach" popracować tez nad moimi pośladkami, które uwielbiam za ich naturalne "wypięcie" na jakie niektórzy muszą ciężko pracować na siłowni. Jednak świadoma upływającego nieubłaganie czasu i tego, ze jak finalnie stracę swoje 10 kg nadprogramowe to tyłek może mi zrobić brzydki numer, zamierzam wykorzystać również ćwiczonka pt.: "8 minute Buns". I niech tyłek będzie twardy jak skała :)

Oczywiście będę pilnie donosić jak mi idzie i czy przypadkiem się nie oszczędzam :)

Linki, jakby ktoś był zainteresowany:

Brzuch: http://www.youtube.com/watch?v=yVxK2k4Aalw

Pupa: http://www.youtube.com/watch?v=dnBhn7YSsnM

Ramiona: http://www.youtube.com/watch?v=wqABsTlxE0g

i na dokładkę Nogi: http://www.youtube.com/watch?v=rB1xU6tnKTI

Fajne jest to, ze te ćwiczonka działają.

Ja naturalnie pompek nie zrobię (tak jak robią to w filmie z "ramionami") chyba, ze damskie pompki. Lepsze to niż nic :P