Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piękny dzień wykorzystany na 100%


Witajcie!

Dzień rozpoczęłam i zakończę bardzo aktywnie !

Z samego rana 8 min. ABS - miałam kilka dni przerwy od tych ćwiczeń i nawet się stęskniłam. Później postanowiliśmy pojechać na Stare Miasto, bo pogoda piękna. Połaziliśmy trochę po Starówce, potem spacer Nowym Światem i pyszna sałatka na obiad. A od "Palmy" zaczęliśmy szybki marsz, taki, że musiałam się nieźle spinać by nadążyć za moim TŻ. Łącznie przeszliśmy ok. 10 km (aż do ulicy Nugat na Natolinie), stamtąd jeszcze na Kabaty rowerkami z wypożyczalni, jakieś 2,5 km, bo nie dawałam już rady pieszo. Dystans 13 km dobrym tempem. Jestem z nas dumna! Jeszcze wieczorem przysiady i dzień zaliczam do udanych.

W ogóle z tymi wypożyczalniami rowerów świetna rzecz! Jest i w całej Warszawie coraz większa sieć i na serio można dostać się tymi rowerkami gdzie się chce. Smuci czasem, że ludzie nie dbają o nie i przyczepiają byle jak, np. przewrócone :( Zawsze znajdzie się jakiś palant!

Jutro Kotek mój wylatuje na 5 dni..., mogli by mnie wezwać do Czech w tym czasie, przynajmniej czas by szybciej płynął. Ale jak znam życie, to mnie wezwą jak wróci  i się miniemy... Bzdura! A na pewno będę musiała pojechać na 2-3 dni.

A teraz spocona jak świnka i wyraźnie czująca swój zapach  idę do wanny pełnej cieplutkiej wody, z pianą. Książka już przygotowana...

Zmęczona, spocona ale szczęśliwa!